„Nowości” o sytuację kierowców pytały nowego prezesa MZK w ubiegłym tygodniu, podczas jego prezentacji w Urzędzie Miasta. Zbigniew Wyszogrodzki i siedzący tuż przy nim prezydent Michał Zaleski zapewnili, że kryzys kadrowy to już przeszłość. MZK prowadzi własne ośrodki: szkolenia kierowców i szkolenia motorniczych. Miejski przewoźnik cały czas współpracuje też z Powiatowym Urzędem Pracy w Toruniu, który solidnie dofinansowuje kierowanych na szkolenia bezrobotnych (Adam Horbulewicz, dyrektor urzędu, mówił „Nowościom” o dotacji rzędu 6 tysięcy zł na jednego szkolonego).
Jakie zarobki w MZK?
„Nowości” pytały prezesa Wyszogrodzkiego, ile średnio zarabiają kierowcy MZK. „Między 3000 a 4000 zł brutto” - padła odpowiedź. Prezydent Michał Zaleski doprecyzował, że z nadgodzinami ponad 4 tys. zł brutto.
Z pierwszej strony: O włos od tragedii. Tirem wprost w płot
Trudno zatem zrozumieć, skąd opinie w internecie o mniejszych pensjach. „Co do wynagrodzenia kierowców, to wypłaty w przedziale 2 do 2,5 tys. to kpina za taką pracę (jazda na starych padlinach, sprzedaż biletów, wstawanie o 3.00 w nocy, użeranie się z pasażerami). I na koniec: postawcie wreszcie na wszystkich pętlach kible, żeby ludzie pracujący u was mogli w sposób cywilizowany załatwić swoje potrzeby, bo na tym też oszczędzacie. Ogólnie to przydałaby się w końcu jakaś kontrola inspekcji pracy i ruchu drogowego” - pisze internauta o MZK w Toruniu na portalu Gowork.pl, najpopularniejszej platformie wymiany opinii o pracodawcach. Post pochodzi z 5 czerwca i wpisuje się w długą historię narzekań. Pytanie tylko, na ile te opinie są reprezentatywne dla tego, co naprawdę sądzą pracownicy MZK.
Zobacz też
Baner wisi i zachęca
Od wielu miesięcy przy dworcu autobusowym kandydatów na kierowców w Arrivie kusi baner. „Oferujemy szkolenia dla osób posiadających prawo jazdy kat. B (preferowana kat. C) w kierunku uzyskania niezbędnych uprawnień kierowcy autobusu, a następnie zatrudnienie w naszej firmie” - czytamy.
Kandydaci powinni mieć przynajmniej 24 lata i wykształcenie zawodowe (minimum) oraz legitymować się zaświadczeniem o niekaralności. Nie jest tajemnicą, że firma inwestująca w szkolenie przyszłego pracownika oczekuje potem lojalności. Nie każdemu się to podoba. W internecie nie brakuje skarg na „lojalki” i „umowy na 3/4 etatu przy pracy na cały etat”.
Czytaj też: Pracownik komisu rozbił McLarena za 600 tys. zł
Nie tylko kierowcy
„Barometr zawodów 2017” pokazuje, przedstawicieli jakich profesji brakuje w naszym województwie najbardziej. W Toruniu takich zawodów jest aż 53. Listę zaczynają agenci ubezpieczeniowi, a kończą technolodzy robót wykończeniowych w budownictwie. Oczywiście, wśród poszukiwanych fachowców są także kierowcy - autobusów, ale i ciężarówek.
- W Toruniu wśród silnie deficytowych jest cała grupa profesji medycznych: od lekarza, przez pielęgniarki i położne, po opiekunki osób starszych - podkreśla dyrektor PUP Adam Horbulewicz. - To osoby, które nie rejestrują się jako bezrobotne. Często, jeśli tylko znają podstawy języka, wyjeżdżają pracować za granicą.
Zobacz też
Na parkingu przed szkołą usłyszała tykanie bomby. Pod samochodem nauczycielki umieszczono ładunek wybuchowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?