MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziwny był tamten świat

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Potępiani przez władze i lekceważeni przez dorosłych odrzucali proponowane im wartości. Dorabianie się i codzienne wstawanie do pracy traktowali jako przymus. Nosili dżinsy i kwiaty we włosach, słuchali swojej muzyki. Tak żyli młodzi ludzie w PRL-u.

<!** Image 3 align=none alt="Image 214907" sub="Na tle zdjęć i symboli, które zdobiły wnętrza mieszkalne młodych Polaków w latach 60. i 70., autorzy wystawy pn. „Lokalny pejzaż kontrkultury. Peace, Love i PRL”, prezentowanej w toruńskim Muzeum Etnograficznym: Dorota Kunicka, Artur Trapszyc i Marek Reddigk (na pierwszym planie). [Fot. Jacek Smarz]">

Potępiani przez władze i lekceważeni przez dorosłych odrzucali proponowane im wartości. Dorabianie się i codzienne wstawanie do pracy traktowali jako przymus. Nosili dżinsy i kwiaty we włosach, słuchali swojej muzyki. Tak żyli młodzi ludzie w PRL-u.

Odrębna od oficjalnej i wyróżniająca się odmiennością kultura młodzieżowa w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej narodziła się pod koniec lat 50., po październikowym przełomie. Zwiastowały ją autostop i nowa, łamiąca wszelkie dotychczasowe konwencje, muzyka. Początkowo odmieńców zwano bananową młodzieżą.<!** reklama>

Zezwolono wówczas na jazz, rhythm and blues i rock and rolla. Już pierwsze próby tworzenia rodzimych zespołów, grających tę muzykę, wywołały wielki entuzjazm młodzieży i niepokój władz. Rhythm and Blues Franciszka Walickiego, powstały na Wybrzeżu w klubie studenckim, został rozwiązany.

Nowej fali nie udało sie jednak powstrzymać. Najpierw pojawili się Czerwono-Czarni, potem Niebiesko-Czarni, po nich kolejni soliści i nowe zespoły pod osłoną hasła „Polska młodzież śpiewa polskie piosenki”. Dotąd sztywna i nudna prasa, przez młodzież odrzucana, stała się bardzo poszukiwana z uwagi na rybryki, dotyczące muzyki młodzieżowej: „Świat Młodych”, „Sztandar Młodych”, „Radar”, „Panorama Północy”. To był w zasadzie początek kontrkultury.

- Tamte lata wspominam jako uchylanie rąbka kurtyny, oddzielającej nas od Zachodu - mówi Henryk Zakrzewski z Bydgoszczy. - Dorośli słuchali Radia Wolna Europa, a my Beatlesów z Londynu i list przebojów radia Luksemburg. Każde pojawienie się w trasie koncertowej Niemena, Czerwono-Czarnych i Niebiesko-Czarnych, później Czerwonych Gitar, Trubadurów, Skaldów, wywoływało wielkie poruszenie. Na Zawiszę, do „Astorii” waliły tłumy. Jeździliśmy też na koncerty do innych miast pociągami. Wszyscy chcieliśmy być muzykami, zakładaliśmy zespoły.

<!** Image 4 align=none alt="Image 214907" sub="Fragment typowego pokoju nastolatka z czasów PRL-u. Magnetofon z zestawem taśm produkcji gorzowskiego „Stilonu” i niemieckich „ORWO”, gitara - albo jeszcze lepiej kilka gitar - i kolekcja zdjęć ulubionych piosenkarzy i zespołów. Na szafce powiększalnik „Krokus” do samodzielnego wykonywania odbitek fotograficznych i papier foto produkcji bydgoskiego „Fotonu”. [Fot. Jacek Smarz]">Pewne zmiany przyniósł marzec 1968 roku. Z jednej strony zaczął się wielki ruch młodzieżowego buntu w zachodniej Europie, z drugiej - w Polsce młodzież, a zwłaszcza studenci, mieli się zająć wyłącznie, jak chciała władza, nauką. Muzyka także miała zostać podporządkowana systemowi wartości socjalistycznych. Niektórzy na to poszli. Czerwone Gitary śpiewały „Biały krzyż”, No To Co i Skaldowie piosenki ludowe. Zapanowała moda na folk, wyrażana poprzez odkrywanie świata kultury ludowej. Jednocześnie w 1969 roku odbył się pierwszy w Polsce zlot hippisów w Katowicach.

Od miesiąca w Muzeum Etnograficznym w Toruniu czynna jest wystawa pn. „Lokalny pejzaż kontrkultury. Peace, Love i PRL”. Można na niej zobaczyć ubiory z tamtych czasów, wyposażenie mieszkań, instrumenty muzyczne, płyty winylowe, magnetofony, radia, wszystko to, co około pół wieku temu było w świecie ówczesnej młodzieży codziennością.

Na prowincji też się działo

- Staraliśmy się przedstawić klimat zjawiska, określanego mianem kontrkultury młodzieżowej z czasów PRL, z lat 60. i 70. w wymiarze lokalnym na bazie tego, co działo się w naszym regionie - mówi Artur Trapszyc, jeden z autorów wystawy. - Znane są bowiem wydarzenia z tego okresu i postaci z centrów kulturowych, takich jak Warszawa czy Kraków, a nie mówi się o mniejszych ośrodkach, gdzie też się wiele działo. Udało nam się dotrzeć do zdjęć i wycinków prasowych np. dotyczących zespołów muzycznych z naszego regionu. To np. 42. Grupa Biednych z Włocławka, zespół typowo kontrkulturowy, nawiązujący do ruchu hippie, to Dominujące Gitary i Demony z Grudziądza, Nietoperze, Tygiel i Troudom z Bydgoszczy, Eksces, Raglan i Wiślanie z Torunia, Rubiny i BW 69 z Włocławka, Marzyciele i Labirynty z Inowrocławia, Optymiści z Nakła nad Notecią. Były to grupy firmowane przez domy kultury, kluby studenckie, zakładowe i pozostające w gestii ZMS.

Jednym z ważnych czynników rozwoju kontrkultury młodzieżowej w PRL-u była ogólna atmosfera po marcu 1968 roku, której wyznacznikiem były m.in. pewne zmiany w edukacji. Położono wówczas w szkołach większy nacisk na ceremoniał - apele, akademie, zwiększono liczbę godzin wychowania obywatelskiego. Wprowadzono też nowe zasady oceny z zachowania, uwzględniające np. liczbę godzin przepracowanych społecznie.

Stabilizacja i jednolitość społeczeństwa PRL-owskiego prowokowały ruchy wyrażające potrzebę wyróżniania się. Takie jak hippisowski, który odrzucał tego rodzaju wartości jak pieniądze, konsumpcję, a nawet potrzebę posiadania jakiejkolwiek własności. Negował wartość kariery, sukcesu zawodowego, propagował szczęśliwe życie na łonie przyrody w opozycji do „plastykowej pustyni” i „asfaltowej dżungli”. Najdalej idący zakładali czasowe wspólnoty, czyli komuny, w których panowała tzw. wolna miłość.

Peace przez free love

- Demonstrowaliśmy przynależność do ruchu hippie poprzez styl życia i noszone stroje - wspomina Anna Kazimierska z Torunia. - Nosiłyśmy długie luźne suknie z napisami „Peace”, „Love” i „Free love”, kolorowe kwiaty wpięte we włosy. Nie było szans na kupienie odpowiednich ubrań w sklepach, trzeba było je szyć samemu. Wzorowaliśmy się na filmach „Znikający punkt” czy „Nashville”, które oglądałam po kilka razy. Ruch hippisowski był totalnie negowany przez władzę i prześladowany przez Milicję Obywatelską. Z tym ruchem utożsamiano bowiem falę narkomanii, która w tym samym czasie przechodziła przez kraj. Rzeczywiście, wielu moich znajomych wstrzykiwało sobie „kompot” ze słomy makowej. Byłam nawet na zjeździe hippisów w Kazimierzu nad Wisłą, ale szybko stamtąd uciekłam.

- Nie jest to zagadnienie dobrze poznane i opracowane - dodaje Artur Trapszyc - ale na pewno w naszym regionie w samych początkach istniał ruch hippisowski w Grudziądzu, nawiązujący m.in. do idei obecnych w poezji Edwarda Stachury i Ryszarda Milczewskiego-Bruno. Wiadomo również, że na pierwszy zjazd hippisów w Mielnie latem 1968 roku udała się grupa z Torunia, rekrutująca się ze studentów UMK. Z kolei w Bydgoszczy zasłynęła z ruchu hippisującego młodzież z miejscowego Liceum Plastycznego, to była prawdziwa awangarda młodzieżowej kontrkultury w tym mieście. 15 sierpnia 1969 roku odbył się pierwszy zjazd hippisów z naszego województwa. Spotkali się oni... pod Mysią Wieżą w Kruszwicy.

Czasy Edwarda Gierka to początkowo okres rozluźnienia, choć nadal władza usiłowała spacyfikować młodzież, zabraniając choćby nosić długie włosy. W 1973 roku MO organizowała np. łapanki długowłosej młodzieży na ulicach. Zatrzymani byli wywożeni za miasto, gdzie siłą obcinano im czupryny i puszczano w powrotną drogę pieszo.

Upowszechniane przez ekipę Edwarda Gierka hasło, dotyczące bogacenia się i korzystania z konsumpcji, którą symbolizowały „maluchy” i kolorowe telewizory, zwiększyło tylko rozmiary buntu młodych, poszukujących w życiu czegoś więcej niż to, co mógł oferować świat socjalizmu.

Trują, że trzeba się uczyć...

Władze PRL-u rzeczywiście realizowały program stabilności, organizując życie młodszemu pokoleniu w każdym wymiarze. Miało się ono gdzie uczyć dzięki bardzo rozwiniętej sieci szkół, łącznie z przyzakładowymi. Były liczne organizacje młodzieżowe, połączone w 1976 roku w Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, były programy mieszkaniowe, były specjalne kredyty, pule deficytowych towarów, obozy, wycieczki, a przede wszystkim była praca. Gwarantowana i dla każdego. Gwarantowana była również indoktrynacja: masówki i apele w zakładach, na uczelniach i zebraniach wszelakich organizacji. Potępiano wojnę w Wietnamie, okupację Synaju przez Izrael, zbrojenia na Zachodzie. Kto nie miał ochoty buntować się, mógł liczyć na w miarę normalne, dostatnie życie. Więzią łączącą młodych stały się jednak nie idee głoszone przez władzę państwową, ale muzyka. „Od najmłodszych lat trują mi: trzeba się uczyć, w górę iść” - śpiewał zespół Perfect.

Ogromnie popularne stało się wyrażanie luzu poprzez ubiór. Zatarła się częściowo różnica w wyglądzie mężczyzn i kobiet (długie włosy, dżinsowe spodnie, koszule i kurtki, sztruksy, moro), powstało pojęcie mody unisex. Całość miała symbolizować zerwanie ze sztywnością i nakazami. Polska stała się, wzorem innych krajów, teksaslandem. „Znowu szarych dni pagóry, znów codziennych rzeczy las” - śpiewała Budka Suflera.

W drugiej połowie lat 70. pojawiły się dyskoteki. W ich cieniu wyrosła nowa fala polskiego rocka, niedająca się wpasować w obraz kraju tętniącego socjalistyczną szczęśliwością. Festiwale rockowe gromadziły po kilkanaście tysięcy ludzi. Pojawiły się też niezwykłe w swej masowości zainteresowanie literaturą iberoamerykańską, teatrem Jerzego Grotowskiego i innymi zjawiskami kultury i sztuki. Powstawały liczne grupy nie tylko muzyczne, ale i teatralne - w Toruniu np. zespół „Teatr D” założył słynny później „wrocławski major” z Pomarańczowej Alternatywy, Waldemar Frydrych. Swoistą mekką kontrkulturowego ruchu stały się Bieszczady, gdzie jeżdżono masowo latem i próbowano realizować w praktyce idee innego życia.

Jarocin - początek końca

Latem 1982 roku, paradoksalnie w czasie stanu wojennego, odbył się pierwszy festiwal w Jarocinie, który na wiele lat zdominował krajobraz polskiej młodzieżowej kontrkultury. Na plan pierwszy wysunęły się takie zespoły jak Perfect, toruńska Republika czy Maanam. W czasie stanu wojennego i bezpośrednio po nim to rock przejął funkcje symbolicznego protestu politycznego, wyrażając społeczne niezadowolenie młodzieży. Potem dawni kontrkulturowcy i hippisi w dużej części znaleźli swoje miejsce w nowym ruchu społecznym, w ruchu „Solidarności”.


Warto wiedzieć

Narodziny kontrkultury młodzieżowej

13 kwietnia 1967 r. - występ grupy Rolling Stones w Warszawie - szok i inspiracja.

25 czerwca 1967 r. - na V Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu Czesław Niemen śpiewa piosenkę „Dziwny jest ten świat”.

15 grudnia 1967 r. - w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu odbywa się I Przegląd Piosenki Młodzieżowej Polski Północnej, w którym wygrywa grupa „Nietoperze” z Bydgoszczy.

12-14 marca 1968 r. - na wyższych uczelniach w Toruniu i Bydgoszczy próby wyrażenia solidarności ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego, protestującymi przeciwko zdjęciu z afisza „Dziadów”.

21-24 lipca 1968 r. - pierwszy nieoficjalny zjazd polskich hippisów w Mielnie koło Koszalina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska