Sąd uznał go winnym pożyczenia i nieoddania pieniędzy od kilku wąbrzeźnian (w tym od osób, w których sprawach orzekał). Zmniejszył tylko ustalenia z postępowanie dyscyplinarnego w Toruniu, które mówiły o pożyczonych 108 tysiącach zł i zwróconych 18 tysiącach. Sędzia miał pożyczyć o 15 tysięcy zł mniej.
Sprawę jako jedyne opisywały dotąd "Nowości". Dotarliśmy do pokrzywdzonych przez Jerzego Ż. Historia jest tym bardziej bulwersująca, że Ż. był w przeszłości nie tylko prezesem Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie, ale i wiceministrem sprawiedliwości.
Jego kłopoty finansowe najprawdopodobniej spowodowane zostały nałogiem hazardowym.
- Sędziemu Jerzemu Ż., podobnie jak wszystkim stronom tego postępowania, przysługuje teraz odwołanie do sądu dyscyplinarnego drugiej instancji, czyli przy Sądzie Najwyższym - informuje sędzia Roman Kowalkowski z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?