Spotkanie w „Wejściówce” miało na celu nie tylko zapoznanie widzów i sympatyków Teatru Horzycy z sytuacją w jakiej znalazł się zespół wobec unieważnienia przez zarząd województwa konkursu na nowego dyrektora, który wygrał Romuald Wicza-Pokojski. Przeciwnicy tej decyzji zastanawiali się nad dalszymi krokami, które powinno się podjąć w tej sprawie. Wiadomo, że najbliższych dniach do minister kultury Małgorzaty Omilanowskiej trafi list protestacyjny podpisany przez dyrektorów polskich teatrów. W tym przez Jadwigę Oleradzką, Pawła Szkotaka i innych.
- Takiego łamania standardów jeszcze w kulturze nie było. Zdarzały się przypadki unieważnienia konkursu - marszałek ma do tego prawo - ale tylko w przypadku, gdy wynik obrad komisji konkursowej był nieoczywisty - komentowała sytuację Jadwiga Oleradzka, dyrektor Teatru Horzycy. - Jeśli zarząd miałby jakąś wizję teatru i pasującego do niej kandydata, to powinien rekomendować go minister bez konkursu. Jak widać takiej wizji nie miał, skoro powierzył ten wybór komisji złożonej z ekspertów. Czy ta komisja miała być tylko dekoracją?
Nie brakowało radykalnych propozycji dalszego działania. - Najprostszą formą manifestacji jest zawsze wyjście na ulice - stwierdził toruński performer Tomasz Cebo, co jednak nie zyskało akceptacji. - Chcemy rozmawiać. Problem polega na tym, że od ogłoszenia decyzji zarządu. mimo nasze próśb, nie udało się zorganizować spotkania z marszałkiem Piotrem Całbeckim i wicemarszałkiem Zbigniewem Ostrowskim (obaj są z Platformy Obywatelskiej - przyp red.) - podkreślali toruńscy aktorzy Aleksandra Bednarz i Arkadiusz Walesiak.
Zdaniem aktorki Teresy Stępień-Nowickiej następny krok należy teraz do marszałka, z czym nie zgodziła się toruńska radna Joanna Scheuring-Wielgus. - Lepiej uprzedzić te kroki. Tak jak w grze w szachy - stwierdziła. Scheuring-Wielgus jest autorką petycji do Piotra Całbeckiego, aby zmienił swoją decyzję dotyczącą unieważnienia konkursu. Do 2011 roku była promotorem Teatru Wiczy zagranicą. Później ich drogi się rozeszły. W konkursie na dyrektora Teatru Horzycy startowała jako rywalka Pokojskiego.
- Brak przyzwoitości władzy, prowadzi do jej arogancji - uważa architekt Jerzy Matusiak-Tusiacki, którego ojciec występował na deskach Teatru Horzycy po wojnie. Przyznał, że sam osobiście wysłał już pismo ze skargą na marszałka Całbeckiego do zarządu głównego PO. Z kolei Tomasz Kępiński, który również rywalizował w konkursie na fotel dyrektora Teatru Horzycy, wskazywał na możliwość skorzystania w obecnej sytuacji z usług zawodowego mediatora. - Gdy dwie strony nie mogą się porozumieć, jest to najlepszym rozwiązaniem - przekonywał.
Podczas poniedziałkowego spotkania pojawił się informacja, jakoby marszałek Piotr Całbecki wysłał do minister kultury list w sprawie dalszych kroków po unieważnieniu konkursu na dyrektora Teatru Horzycy i otrzymał już na niego odpowiedź. Zapytana o to Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka, zaprzecza. Marszałek Całbecki przebywa obecnie na wizycie służbowej we Włoszech.
WARTO WIEDZIEĆ
Skład zarządu, który zakwestionował rekomendację komisji konkursowej: Piotr Całbecki (PO, biolog, specjalista ds. projektów europejskich), Zbigniew Ostrowski (PO, filolog polski i dziennikarz), Dariusz Kurzawa (historyk, były dyrektor Ośrodka Kultury i Rekreacji w Strzelnie), Aneta Jędrzejewska (PSL, była szefowa Centrum Aktywizacji Zawodowej w Lipnie), Sławomir Kopyść (PO, matematyk przez długi czas związany z oświatą).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?