Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez mandatów z fotoradarów nasze dochody będą zdecydowanie mniejsze - martwią się w gminach

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
To już historia - strażnicy toruńscy już nie korzystają z fotoradaru. Czy tak samo będzie od stycznia w całej Polsce?
To już historia - strażnicy toruńscy już nie korzystają z fotoradaru. Czy tak samo będzie od stycznia w całej Polsce? Sławomir Kowalski
Dla gminy Chełmża ćwierć miliona złotych rocznie z mandatów to istotna suma. Od stycznia może już jej nie mieć, bo straże gminne nie będą mogły zarabiać za pomocą fotoradarów.

[break]
- Jeśli Senat przychyli się do sejmowej uchwały, to od nowego roku czeka nas masakra w budżecie - mówi Marta Rygielska, skarbnik gminy Chełmża.

W naszej okolicy stratne będą też gminy Obrowo (powiat toruński) i Bobrowo (powiat brodnicki). W samym Toruniu, przypomnijmy, municypalni fotoradaru nie mają już od kwietnia.

Wypożyczany z Łysomic

W piątek posłowie przegłosowali ustawę odbierającą strażom miejskim i gminnym uprawnienia do rejestrowania wykroczeń. Samorządowcy z gmin, w których funkcjonują wyposażone w fotoradary straże miejskie i gminne, biją na alarm. Jeśli od 1 stycznia 2016 roku odebrane zostaną im uprawnienia do rejestrowania wykroczeń drogowych, sytuacja niektórych gmin stanie się wręcz dramatyczna.
Taki lament dobiega na przykład z powiatu człuchowskiego na Pomorzu. A jak jest w naszej okolicy?

W Chełmży z goryczą wyliczają. Przez cały 2014 rok do kasy wpłynęło dokładnie 581 tys. 679 zł z mandatów fotoradarowych.

- Po odliczeniu wydatków na obsługę urządzenia, czyli poczty, ludzkiej pracy i opłaty za wynajem fotoradaru od firmy z Łysomic, zostało nam 236 tys. 240 zł czystego zysku. To istotny wpływ do gminnego budżetu, stanowiący 2 procent dochodów bieżących - podkreśla skarbnik Marta Rygielska.

Kolejna podtoruńska gmina, która wypożycza fotoradar (także od firmy z Łysomic), to Obrowo. W 2012 roku wójt Andrzej Wieczyński powołał tu do życia straż gminną. Najpierw tylko komendanta Łukasza Lewandowskiego, który dziś ma już podwładnych. I szybko gmina zdecydowała się na wypożyczanie urządzenia.

W 2012 roku umowę z firmą zawarła tylko na kilka sesji. Rok poźniej - już na 40 sesji w ciągu całego roku. Za każdą sesję płaciła 3 tysiące zł, co dawało 120 tys. zł kosztów rocznie. Ale wpływy z mandatów osładzały ten wydatek.
W Toruniu fotoradar zniknął z miejskiego krajobrazu 1 kwietnia i nie był to primaaprilisowy żart. Tak zdecydował prezydent miasta. Municypalni zapowiedzieli zaś, że urządzenie wystawią na sprzedaż.

Oddelegowani strażnicy

Dochody z fotoradaru dawały miejskiemu budżetowi około miliona złotych rocznie, odliczając koszty jego obsługi. Sama straż kosztuje torunian blisko 8 mln zł rocznie, pracuje w niej ponad 130 osób.
- W naszej pracy to nic nie zmienia - zapewniał przed wycofaniem fotoradaru Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu. - Fotoradarami zajmowała się odrębna komórka i, co zawsze podkreślaliśmy, nie była to nasza główna działalność.
Urzędzania obsługiwało czterech strażników i siedmiu pracowników cywilnych. Według zapowiedzi komendanta zostali przesunięci oni do innych zadań.

W Bydgoszczy, której straż dysponuje dwoma fotoradarami, w ubiegłym roku z mandatów za prędkość wpłynęło do budżetu miasta 1,1 mln zł. Tegoroczny budżet straży nad Brdą to 13,3 mln zł - formacja zatrudnia 248 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska