Wtorkowe główne wydanie, 19.30. Najpierw obszerny materiał o powstaniu Polskiej Grupy Górniczej. Mówi pani premier, mówi pan minister, reporter zjechał nawet do kopalni i przepytał górników. Wszystko składa się na obrazek wielkiego sukcesu rządu: jest porozumienie, są tysiące uratowanych miejsc pracy. OK, rząd ma święte prawo, by odtrąbić sukces, ale widz ma prawo poznać różne opinie. W normalnym serwisie autor materiału próbowałby go zobiektywizować, dotarłby do kogoś, kto bezstronnie oceniłby mocne i słabe strony tego projektu. Nic z tego. Ma być sukces, a widz nie może mieć wątpliwości.
Danie główne to materiał „Państwo prawa czy prawników?” o sędziach Sądu Najwyższego, którzy wsparli TK. Na samym początku redaktor Holecka tłumaczy, że od 1989 r. sądy powszechne nie są zobowiązane do stosowania zaleceń Sadu Najwyższego, potem idzie informacja, że z tej „uchwały zadowolona jest opozycja”, co ilustruje wypowiedź posła Borysa Budki. Czy strona rządowa jest więc „niezadowolona”? Skąd! Strona rządowa nie reaguje emocjonalnie, jest zatroskana i odpowiedzialna za państwo, a pat wokół TK rozwiąże nowelizacja utawy o trybunale - jak spokojnie tłumaczy posłanka Beata Mazurek z PiS. Tego dnia posłanka Mazurek chlapnęła - o czym było głośno - że zgromadzenie sędziów SN to „zespół kolesi”, ale o tym w „Wiadomościach” cicho sza. Jeszcze by widz pomyślał, że podział na emocjonalnych i odpowiedzialnych nie jest taki prosty. Są też komentarze konstytucjonalistów, prof. prof. Genowefy Grabowskiej i Bogusława Banszaka. Oboje w sporze z TK trzymają raczej stronę rządu. Widać innych specjalistów w Polsce nie ma.
Deser to materiał o konferencji, zorganizowanej przez autorów apelu „Przywróćmy demokratyczne państwo prawa”. Dla autora materiału, Klaudiusza Pobudzina, najważniejsze było to, że w konferencji brali udział politycy z peerelowskim rodowodem. Pobudzin skrupulatnie wylicza, kim w PRL byl Stanisław Ciosek, Jerzy Wiatr i Krzysztof Janik. Padają funkcje, stanowiska, miejsce w partyjnej nomenklaturze. Cóż za skrupulatność! Tyle tylko, że słowa nie ma o tym, po której stronie w latach 1980-1989 byli np. Andrzej Zoll, Adam Strzembosz, Władysław Frasyniuk czy Bogdan Lis. O tym też cicho sza. Przekaz ma być taki, że to postkomuniści bronią TK. Przekaz - to właśnie ciemny lud ma kupować. Prawda się nie liczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?