MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto bił i jak to było?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Funkcjonariuszka jest oskarżona o pobicie 42-latka, który miał przez to stracić nerkę. Wielokrotnie u niego interweniowali policjanci i odwozili go do izby wytrzeźwień.

Funkcjonariuszka jest oskarżona o pobicie 42-latka, który miał przez to stracić nerkę. Wielokrotnie u niego interweniowali policjanci i odwozili go do izby wytrzeźwień.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185321" sub="- To w tym miejscu zostałem pobity - pokazuje pan Dariusz Z lewej pan Paweł. /Fot.: Grzegorz Olkowski">Ulica Konopnickiej. W jednym pokoju mieszka tu pani Marzena z konkubentem Dariuszem oraz psem. Mieszaniec rottweilera i wilczura przywiązany do sprzętów ujada w kącie. Pan Paweł, znajomy, uspokaja go metalowym prętem. Tamtej nocy pili alkohol w tej samej konfiguracji.

Policja jest tu stałym gościem. Tylko w ubiegłym roku interweniowała 11 razy. Powody? Albo pomocy wzywała pani Marzena, niemogąca poradzić sobie z awanturującym się konkubentem, albo sąsiedzi. Też z powodu awantur niedających spać. Sześć razy pana Dariusza zabierali na izbę wytrzeźwień.

<!** reklama>- W nocy 2 lipca najpierw wezwałam policję około 3-4 nad ranem. Pouczyli, a Darek obiecał być spokojny. Po godzinie musiałam jednak wezwać ich drugi raz - relacjonuje pani Marzena.

Według relacji mężczyzny Ewelina K. miała powiedzieć w pokoju „Kobiet się nie bije” i kopnąć go w brzuch. Potem policjant Maciej P. wykręcił mu ramię i zaczął wyprowadzać do radiowozu. W korytarzu funkcjonariuszka miała kopnąć pana Dariusza w krocze.

- Nie pamiętam, ile razy, bo tylko pierwszy bolał. „S....nu, nie bij kobiety”, krzyczała do mnie - opowiada mężczyzna.

Czy przed drugą interwencją bił konkubinę? W sądzie zeznał, że nie pamięta, ale pani Marzena powiedziała mu, że uderzył ją w twarz.

Potem mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień. Z niej do szpitala, gdzie usunięto mu pękniętą nerkę. Zgłosił się do prokuratury, która po śledztwie wystosowała akt oskarżenia.

Na razie pan Dariusz domaga się 3 tys. zł zadośćuczynienia. Ale po korzystnym wyniku będzie mógł starać się o odszkodowanie.

- I zrobię to - zapowiada. - Jestem bezrobotny. W internecie przeczytałem, że nerki sprzedaje się za 80-100 tys. euro.

Ewelina K. i Maciej P. zostali zawieszeni. Policjantka jest załamana. Dotąd zbierała pochlebne opinie. W 2009 roku odebrała z rąk prezydenta nagrodę za ofiarność i odwagę. Za to, że razem ze strażnikiem miejskim uratowała życie tonącej w Wiśle 55-letniej kobiecie.

„Dzięki posiadanej wiedzy służy radą ofiarom przemocy. Interesuje się dalszym losem rodzin dotkniętych różnymi patologiami, w tym alkoholizmem” - podał magistrat, przedstawiając wtedy sylwetkę wyróżnionej.

- Koledzy lubią z nią pełnić służbę, bo jest równoprawnym partnerem. Nigdy nie chowa się za ich plecami - mówi Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka KMP w Toruniu. - Wielokrotnie jednak wykazywała się też wrażliwością, doradzając ofiarom przemocy, gdzie szukać pomocy, jak chronić siebie i dzieci.

Jeśli Ewelina K. zostanie skazana, komendant będzie musiał zwolnić ją z pracy.

- I dobrze - uważa pan Dariusz. - Takie osoby nie powinny pracować w policji. Uratowanie życia? To ma na plus. Ale mnie zabrała zdrowie, a to minus. Wychodzi... zero!

Od czasu usunięcia nerki mężczyzna był już przynajmniej dwa razy gościem izby wytrzeźwień. Na kolejnej rozprawie w sądzie, 6 marca, zeznawać jako świadkowie będą i pani Marzena, i pan Paweł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska