Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napisała o pradziadku i wujku. Wygrała konkurs

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Pola Zawadzka z Torunia zajęła pierwsze miejsce w Wojewódzkim Konkursie Genealogicznym „Poznając Historię Rodziny Odkrywamy Dzieje Narodu”.
Pola Zawadzka z Torunia zajęła pierwsze miejsce w Wojewódzkim Konkursie Genealogicznym „Poznając Historię Rodziny Odkrywamy Dzieje Narodu”. Nadesłana/Aneta Zawadzka
Pola Zawadzka z Torunia zajęła pierwsze miejsce w Wojewódzkim Konkursie Genealogicznym „Poznając Historię Rodziny Odkrywamy Dzieje Narodu”. Pisała o pradziadku i wujku.

Kronika moich przodków

Zadaniem uczestników konkursu było spisanie historii rodziny na podstawie rozmów z najstarszymi jej członkami i w oparciu o odnalezione pamiętniki, albumy, zdjęcia i zapiski. Głównym celem konkursu było promowanie wartości rodzinnych, patriotycznych, które przygotowują ucznia do twórczego i świadomego uczestnictwa w życiu społecznym, jednocześnie ucząc się pielęgnowania tradycji, rozbudzania swoich zainteresowań przeszłością swojej rodziny oraz historią ojczyzny. Organizatorem konkursu, który odbył się pod patronatem Wojewody Kujawsko-Pomorskiego, Prezydenta Bydgoszczy oraz Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty, była Szkoła Podstawowa nr 57 im. Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy w Bydgoszczy we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej Delegatura w Bydgoszczy.

- Ludzie żyją tak długo, dopóki żyje o nich pamięć, dlatego też zdecydowałam się wziąć udział w tym konkursie i spisać swego rodzaju kronikę o swoich przodkach. Jestem kolejnym pokoleniem mojej rodziny, które chce kultywować tradycję pamięci o naszych bliskich, tak aby pamięć o nich nigdy nie odeszła wraz z nimi - mówi Pola Zawadzka.

Pola swoją pracę pisała o prapradziadku Michale Nowakowskim (uczestniku wojny polsko-bolszewickiej, zamordowanym z rąk hitlerowców w pierwszych dniach września 1939) oraz o wuju Stanisławie Kujawie (Powstańcu Wielkopolskim i również uczestniku wojny polsko-bolszewickiej). Opiekunem Poli jest pani Agata Michałowska. Pola jest uczennicą SP nr 4 z Oddziałami Dwujęzycznymi. We wrześniu rozpocznie swoją przygodę w jednym z toruńskich liceów.

- Niektórzy mówią, że odkrywanie historii rodziny jest jak szukanie skarbów. Tak też było w moim przypadku. Podczas zbierania materiałów do mojej pracy wybrałam się na wycieczkę po rodzinnych stronach przodków mojej mamy. Odwiedziłam w tym celu wiele miejscowości na Kujawach, m.in.: Zakrzewo, Bachorzą (wcześniej Wola Bachorza), czy Inowrocław. W niektórych z tych miejsc nigdy wcześniej nie byłam. Poznałam żyjących członków rodziny, których znałam tylko ze zdjęć bądź z opowiadań rodziców czy dziadków. Usłyszałam mnóstwo historii o przodkach, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Z relacji członków mojej rodziny, dowiedziałam się, co znaczy, gdy bliscy oddają życie w obronie wolności ukochanej ojczyzny. Mój zabity z rąk hitlerowców prapradziadek Michał walczył w wojnie polsko-bolszewickiej a wujek Stanisław był Powstańcem Wielkopolskim i Ułanem Nadwiślańskim – tak Pola Zawadzka mówi o swojej pracy. - To była prawdziwa podróż w czasie, która rozbudziła mój apetyt na więcej.

A oto kilka fragmentów zwycięskiej pracy Poli Zawadzkiej.

Michał Nowakowski bardzo dbał o rodzinę, gospodarstwo

„To o prapradziadku Michale wspomina się przy stole w czasie spotkań rodzinnych, jako o uczestniku walk końcowych o odzyskanie niepodległości, a konkretniej w wojnie polsko – bolszewickiej w latach 1919–1921, która określana jest też często w źródłach historycznych jako polsko-rosyjska, polsko-radziecka czy też polsko-sowiecka. Powołany do wojska jako młody mężczyzna szczęśliwie przeżył ten okres. Stawał do walki na „białą broń” – tak przekazywała żona Michała a moja praprababcia – Helena Nowakowska z domu Krychowiak.
Michał Nowakowski był człowiekiem bardzo dbającym o rodzinę, gospodarstwo i sprawy lokalnego środowiska. W okresie międzywojennym 1921 – 1938 zainicjował budowę mleczarni wiejskiej. Zmobilizował miejscowych gospodarzy i wspólnie założyli stowarzyszenie. Wybudowali mleczarnię. Świeże mleko było dostarczane, częściowo przerabiane i transportowane dalej. Gospodarze otrzymywali środki pieniężne i mogli zamawiać odtłuszczone mleko na potrzeby gospodarstwa na miejscu. W latach 1956 – 1961 kierował tam zlewnią mleczną syn Michała – Jan. Budynek po mleczarni jeszcze stoi, ale jest już bezużyteczny. Prapradziadek Michał był także członkiem i skarbnikiem Bractwa Kościelnego w pobliskim Zakrzewie. Nawet odlewali, chłopskim sposobem, świece na ołtarze kościelne i procesje. Należał do Ochotniczej Straży Pożarnej i był jej skarbnikiem. Posiadał również sklep kolonialny w rodzinnej wsi, dzięki czemu lokalne społeczeństwo wygodnie zaopatrywało się w artykuły pierwszej potrzeby.

9 września 1939 roku Michał Nowakowski zostaje zamordowany przez wojska hitlerowskie, co znam osobiście jeszcze z opowiadań mojej prababci Barbary. Miał on ponoć wyjść wraz z innymi aby witać wojsko amerykańskie, które miało przybywać z odsieczą. Okazało się to jednak fałszywą informacją i pułapką ze strony wkraczających w głąb Polski wojsk hitlerowskich aby zwabić ludność cywilną w celu jej rozstrzelania. Prababcia Basia, która miała wkrótce obchodzić swoje 11-te urodziny doskonale zapamiętała tą rodzinną tragedię. Nie widziała ona, na szczęście, samego momentu śmierci swojego ojca.”

Wujek Stefan uratował dowódcę i dostał urlop za bohaterstwo

„Wojna polsko-bolszewicka, a zwłaszcza jej decydująca bitwa – Bitwa Warszawska a także Powstanie Wielkopolskie były tematami bardzo często podejmowanymi przez mojego pradziadka Stefana Kujawę. A to już za sprawą jego brata – Stanisława – Powstańca Wielkopolskiego i Ułana Nadwiślańskiego, który po śmierci ojca wychowywał go i stał się dla niego również wzorem. Haller, Sikorski, Piłsudski to głównodowodzący polskim wojskiem w Bitwie Warszawskiej, nazywanej zwyczajowo Cudem nad Wisłą, stoczonej w dniach  13–25 sierpnia 1920 roku pomiędzy nacierającą na Warszawę i na północny zachód od niej Armią Czerwoną a Wojskiem Polskim, zgrupowanym nad Wisłą
i Wieprzem. Z przekazu mojego dziadka Romana Kujawy, bo sama nie poznałam niestety pradziadka (zmarł zanim się urodziłam), wiem, że pradziadek Stefan ciągle wspominał te nazwiska. Plakietkę - J. Piłsudski 1931 "Wskrzesiciel i twórca państwa polskiego" pradziadek przechowywał do końca swoich dni.
I choć nie zachowały się żadne dokumenty, potwierdzające przynależność wujka do 21. Pułku Ułanów Nadwiślańskich, to w rodzinie krąży wiele historii przekazywanych z pokolenia na pokolenie ustnie, które potwierdzają ten fakt. Z ciekawszych historii jest na przykład opowieść, jak to uratował dowódcę i dostał urlop za bohaterstwo. Inna historia głosi, że na cześć wujka Stanisława, gdy w rodzinie urodziła się jego siostra z drugiej matki, nadano jej imię Stanisława. Czy przypuszczaliście, co może stać się z szablą Ułana Nadwiślańskiego? Ja też nie wiedziałam. Żona wujka poprosiła go o przerobienie jej na... nóż kuchenny! Pomysłowe, prawda?

W późniejszych latach wujek trafił do więzienia za to, że posiadał za dużo ziemi (określało się to jako kułactwo), a był to czas przekształceń i kułaków umieszczano wtedy w więzieniach za karę. Inną ciekawą historią przekazywaną z pokolenia na pokolenie był przyjazd Rosjan do gospodarstwa wujka, którzy chcieli odebrać mu jego konie. Nie zabrali ich jednak, ponieważ byli za niscy, żeby ich dosiąść. Jeden z Rosjan spadł nawet ze stołka, który miał mu pomóc we wgramoleniu się na wierzchowca. Ciekawe, czy gdybym żyła w tych samych czasach, czy wujek nauczyłby mnie jakichś sztuczek w jeździe konnej, którą sama tak chętnie uprawiam?”

Sięganie do bardzo korzeni głębokich korzeni genealogicznych

- Badając genealogię mojej rodziny, sięgnęłam do bardzo głębokich korzeni – pisze też Pola Zawadzka. - Rodzice mojego praprapradziadka Jana Nowakowskiego (ur.1845 - zm. 10.02.1928) to Michał (zm. 1913), mój prapraprapradziadek, felczer wojskowy i Wiktoria z d. Kaczmarek (zm. 1907), moja praprapraprababcia, Nowakowscy. Wszystkie ich dziesięcioro dzieci: 7 synów i 3 córki urodziły się w Goczkach Niemieckich, a ochrzczone zostały w Sadlnie. Potem przenieśli się do Hulanki. Posiadali 52 morgi ziemi, 2 olejarnie, wiatrak, karczmę z grajkami. Jan, po otrzymaniu spadku po swoich rodzicach, ożenił się z Franciszką von Pinińską, jak przekazywano „wysoką i dostojną niewiastą”, ur. 3 grudnia 1860 roku (moja mama urodziła się tego samego dnia 122 lata później!) a zm. 4.06.1942 roku herbu Jastrzębiec. Herb szlachecki przeszedł podobno od jej przodka Stanisława Pinińskiego. Stanisław z Pinina Piniński, starosta pilzneński od 1744 roku i jego brat, Jerzy z Pinina Piniński, stolnik pilzneński i żytomierski oraz kawaler orderu św. Stanisława, otrzymali od Cesarzowej Marii Teresy dziedziczny tytuł hrabiowski w Galicji z predykatem „Spectabilis ac Magnifici”, po niemiecku „Hoch und Wohlgeboren”, po polsku „Jaśnie Wielmożny”, w Wiedniu w dniu 5 grudnia 1778 roku, dyplomy zaś datowane Wiedeń 1 grudnia 1780 roku, potwierdzone przez Józefa II, Cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Niestety nie byłam w stanie znaleźć wszystkich informacji, m.in. o ojcu Wacława i jak jest on spokrewniony z hrabią Stanisławem Pinińskim. Wszystkie te informacje pochodzą jedynie z przekazu ustnego potomków Marianny Pinińskiej, siostry Michała Nowakowskiego. Ciekawą i zaskakującą informacją był dla mnie też fakt, że Marianna poślubiła Michała Pinińskiego - brata swego pradziadka ze strony matki! Było między nimi około 40 lat różnicy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska