Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obywatel świata

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Rozmowa z JERRYM DI GIOVANNIM, włoskim stylistą fryzur, mieszkającym od dwóch lat w Toruniu, właścicielem salonu urody Ricci&Capricci.

Rozmowa z JERRYM DI GIOVANNIM, włoskim stylistą fryzur, mieszkającym od dwóch lat w Toruniu, właścicielem salonu urody Ricci&Capricci.

<!** Image 2 align=right alt="Image 192315" sub="Jerry di Giovanni swoją wielką życiową podróż rozpoczął, gdy miał 17 lat [Fot. archiwum]">Masz już za sobą podróż życia?

Moja podróż tak naprawdę rozpoczęła się wiele lat temu, kiedy miałem 17 lat. Przez pewien czas mieszkałem dosłownie w całych Włoszech. Już wtedy byłem fryzjerem. Wtedy obowiązywało jeszcze inne prawo i mogłem się uczyć zawodu już od 13. roku życia w słynnej Akademii Fryzjerskiej Anam.

Po ukończeniu szkoły przez dwa lata doskonaliłem swój fach w Rzymie, Turynie, Wenecji, Mediolanie, Udine. W tym okresie moim klientem był sam Andrea Pirlo, późniejszy reprezentant Włoch w piłce nożnej. Już wtedy miał ferrari! W Ascoli także zdarzało mi się strzyc piłkarzy. To były piękne czasy, najlepszy włoski salon. Potem zdecydowałem, że trzeba coś zmienić i wyjechałem na kilka miesięcy do Niemiec i następnie do Anglii.

Skąd w Tobie taki niespokojny duch?

Mam to chyba we krwi. Myślę, że to nie jest tak, że muszę zmieniać otoczenie co jakiś czas. Ja po prostu lubię poznawać inne kultury, ludzi. Nieznane miasta budzą we mnie ciekawość. Lubię także uczyć się języka kraju, do którego się wybieram. Zresztą nawet w Toruniu widać, że nie mogę usiedzieć w miejscu i przeniosłem salon na Szosę Chełmińską. Coś musi się dziać, zmieniać!<!** reklama>

A zdarza Ci się wyjechać gdzieś zwyczajnie na wakacje, a nie na stałe?

Mam za sobą podróż po Europie, ale generalnie wolę osiąść na dłużej w jakimś miejscu i przeniknąć przez to wszystko, co się tam znajduje. Przyjeżdżam, znajduję pracę, bo fryzjerstwem mogę się zajmować wszędzie, a ludzie mnie doceniają i zostaję do momentu, aż przyjdzie czas na przeprowadzkę. Z Polską było podobnie, choć tu większym impulsem była dziewczyna. To był okres, kiedy realizowałem swój plan: lato w Hiszpanii, a zima w Anglii, w Londynie.

To trwało około dwóch lat. Potem był Amsterdam, ponownie Anglia, po drodze Grecja. Właśnie w Anglii poznałem kogoś, ale po przyjeździe do Polski niezbyt nam się układało. To ta pogoda! Za to teraz jestem bardzo szczęśliwy, dzięki Izie, pięknej - jak wszystkie Polki - dziewczynie i do tego naprawdę dobrej. To taki bonus.

Będziecie razem podróżować?

Z całą pewnością. Pojedziemy na Sycylię, do Alcamo, mojego rodzinnego miasta. Byłem tam ostatnio półtora roku temu. Jest tam wiele ciekawych rzeczy, które muszę zobaczyć, sporo ludzi na nas czeka. Temperatura dochodzi nawet do 50 stopni Celsjusza, jest naprawdę bardzo ciepło. Poza tym, można tam spędzić czas całkiem niedrogo. Można zobaczyć Palermo, stolicę Sycylii, a także kilka innych większych miast. W moim Alcamo polecam szczególnie plażę.

Przepiękne widoki na morze, wspaniała zatoka. Chcę też pojeździć z Izą po krajach europejskich. A za pięć lat pewnie wyjedziemy na stałe do Australii. Potem bardzo chciałbym zobaczyć Chiny. W Australii chciałbym zamieszkać w Brisbane. Oczyma wyobraźni już widzę, jak stoję na plaży, jest ciepły wieczór i rozpalam grilla. Chcę, żeby to się ziściło.

To za 5 lat, a za 20?

Może nie za 20, ale gdy zestarzeję się, to chcę wrócić na Sycylię, do swoich korzeni. Będę schorowany, z obolałymi kośćmi, wtedy tam właśnie najlepiej odpocznę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska