Niemal dwa miesiące zajęło prezesowi Wodociągów ustalenie nowych stawek za wodę i ścieki. Negocjacje rozpoczęto od 11 procent, a zakończono na 8 procentach. To oznacza tylko jedno - idą ciężkie czasy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 185878" sub="Infografika: Milena Wojtkowiak">O planach podwyżek pisaliśmy w „Nowościach” jeszcze w grudniu. Wtedy szacowaliśmy, że łącznie za wodę i ścieki zapłacimy 7,55 złotego za metr sześcienny. Pomyliliśmy się zaledwie o 4 grosze! Od kwietnia zapłacimy bowiem aż 7,59 złotego łącznie za metr sześcienny dostawy wody i odbioru ścieków w Toruniu.<!** reklama>
Negocjacje były twarde
Według naszych informacji prezes Wodociągów Toruńskich Władysław Majewski już od stycznia kursował między gabinetem prezydenta a swoim biurem. Powód? Wciąż proponował zbyt wysokie podwyżki, których Michał Zaleski nie chciał zaakceptować.
- Pierwsza propozycja to 11 procent. Prezydent wyrzucił prezesa za drzwi, mówiąc, by z takimi propozycjami mu się nie pokazywał - wyjaśnia jeden z pracowników Urzędu Miasta.
Kolejna propozycja, z jaką przyszedł prezes, to 9,5-procentowa podwyżka. Jednak i ta spotkała się z odmową. - Rzeczywiście pierwotna podwyżka była wyższa - tłumaczy Władysław Majewski, prezes Wodociągów Toruńskich. - Wniosek był bardzo skrupulatnie weryfikowany i po uzgodnieniach nieco go skorygowaliśmy. W wyniku analizy kosztów zarząd doszedł do wniosku, że są jeszcze możliwości obniżenia stawek.
Z roku na rok coraz drożej
Nie ma się jednak co łudzić, że ktoś się nad nami specjalnie zlituje. W 2012 roku mieszkańców Torunia czeka aż 8-procentowa podwyżka. To dużo, choć mimo wszystko proporcjonalnie do ubiegłych lat. W 2011 roku stawki wzrosły o 7 procent, a w 2010 o 9 procent.
A jak to się przekłada na przeciętne gospodarstwo domowe? Czterosobowa rodzina, która miesięcznie zużywa około 8 metrów sześciennych (wody i ścieków), obecnie płaci 56 złotych miesięcznie, a więc 674 złote w skali roku. Od kwietnia zapłaci 60 złotych miesięcznie, czyli 728 złotych za rok. Oczywiście nasze szacunki nie uwzględniają opłat abonamentowych oraz tych wynikających z odczytu wodomierzy.
Rada nie da rady
Teraz nowe stawki zostaną przedstawione na sesji 1 marca. Wtedy też rajcy będą mogli podyskutować nad podwyżkami, zaakceptować je lub nie. Teoretycznie, ponieważ w praktyce nie mają żadnego wpływu na kształtowanie się cen. Nawet jeśli odrzucą zawarte w uchwale podwyżki, te i tak wejdą w życie.
- Wynika to z Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków - tłumaczy Maciej Krystek, radca prawny Urzędu Miasta Torunia.
To, co ustalą Wodociągi Toruńskie z prezydentem miasta będzie więc wiążące (o ile nie zakwestionuje tego wojewoda).
Albo jakość, albo cena
Według Władysława Majewskiego, podwyżki były jednak nieuniknione. - 8 procent to minimum. Nie dało się inaczej, zważywszy na to, jak intensywnie inwestowaliśmy w poprzednich latach - tłumaczy prezes.
- Toruń skanalizowany jest w 96 procentach, a woda, którą dostarczamy, jest naprawdę dobrej jakości. Jeżeli chcielibyśmy przez cały czas utrzymywać stawki powiedzmy na poziomie 5 złotych, to dzisiaj nie mielibyśmy tego, co mamy - dodaje.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?