Ile jest gołębi na osiedlach we wschodniej części Torunia, tego pewnie nie wie nikt. Od dawna jest jednak jasne, że ptaki budzą kontrowersje, a ich zwolennicy i przeciwnicy dzielą się niemal po połowie. Ci pierwsi uważają, że gołębie tworzą naturalny klimat każdego miasta i idealnie wpisują się w jego koloryt. Drudzy w skrzydlatych sąsiadach widzą jedynie przyczynę brudu i potencjalnych roznosicieli chorób.
- Wymieniłem sobie okna, odnowiłem balkon i teraz nie mogę z niego korzystać. Wszystko bez przerwy jest zanieczyszczone przez nieproszonych gości – skarży się pan Zygmunt z Rubinkowa. - Okno w kuchni co najmniej raz w tygodniu wymaga dokładnego mycia, a balkon muszę przecierać codziennie. Każdy kto choć raz usuwał ptasie odchody wie, że to wcale nie jest prosta sprawa. Trzeba się trochę namachać.
Pani Krystynie, innej lokatorce bloku na Rubinkowie gołębie nie przeszkadzają, choć i u niej zdarzają się zanieczyszczenia na oknach i balkonie. Kobieta regularnie dokarmia ptaki, i to nie tylko chlebem, ale też specjalnie dla nich kupowanym ziarnem.
- Gołębie mają takie samo prawo do życia jak my, są naturalnym elementem ekosystemu. Bytują blisko ludzi, bo tak im łatwiej przetrwać – argumentuje pani Krystyna.
Kobieta zaznacza przy tym, że nie dokarmia ptaków poza miejscami do tego wyznaczonymi. A takich na rubinkowskich osiedlach jest kilka.
Odmowna decyzja
Spółdzielnia Mieszkaniowa Rubinkowo od lat szuka skutecznego sposobu na gołębie. Nie chce robić im krzywdy, a jedynie utrudnić bytowanie na parapetach, balkonach czy drzewach, pod którymi parkują samochody. Reaguje w ten sposób na ponawiane wciąż skargi mieszkańców.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!- Wykorzystaliśmy już chyba wszystkie wymyślone przez ludzi metody, by odstrasza ptactwo i zniechęcić je do bytowania na naszych budynkach - mówi Halina Kowalska, rzeczniczka SM Rubinkowo. - W ubiegłym roku wnioskowaliśmy nawet o odłowienie 300 gołębi na terenie spółdzielni i wywiezienie ich do lasu. Decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy była jednak odmowna.
Urzędnicy uznali, że odłowienie ptaków jest nieuzasadnione, bo spółdzielnia nie wykorzystała do końca innych metod prowadzących do ograniczenia ich bytowania na osiedlach.
Jak dotąd wykorzystano kolce na parapetach i krawędziach dachów, opryskiwanie miejsc, gdzie siadają gołębie, montowanie na balustradach i pokryciach dachowych odstraszaczy dźwiękowych oraz imitacji drapieżnych ptaków. Wszystkie to sposoby przyniosły krótkotrwały efekt bądź spowodowały przeniesienie się ptactwa na okoliczne drzewa bądź centralne części dachów.
POLECAMY: Wszystko na temat WYBORÓW SAMORZĄDOWYCH 2018 w Toruniu
Porządek w gołębniku
Urzędnicy z ochrony środowiska w Bydgoszczy radzą spółdzielni, by była bardziej konsekwentna w kwestii dokarmiania ptaków przez mieszkańców. Jeśli robią to poza wyznaczonymi miejscami, należy wzywać straż miejską, która będzie nakładać na ludzi mandaty.
Kolejnym pomysłem jest zainstalowanie gołębników, w których ptaki mogłyby zamieszkać zamiast okupować balkony i dachy. Można także sterylizować złożone przez gołębice jaja. Alternatywnym rozwiązaniem - zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - byłoby też wykorzystanie drapieżnych gatunków ptaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?