Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są pierwsze dokumenty w sprawie budowy stopnia wodnego w Siarzewie

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Drugi stopień na Wiśle - wizualizacja firmy Arup
Drugi stopień na Wiśle - wizualizacja firmy Arup
Prezydent Włocławka ma wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wydanie decyzji środowiskowej dla budowy stopnia wodnego w Siarzewie między Ciechocinkiem i Nieszawą.

Taką decyzję podjęto po spotkaniu prezydenta Włocławka Marka Wojtkowskiego z przedstawicielami koncernu Energa.
[break]
Raport o wpływie planowanej inwestycji na środowisko, który był opracowywany przez cztery lata na zlecenie Energi, jest gotowy. Droga do realizacji budowy zapory jest jednak nadal jeszcze daleka.

Potencjał energetyczny

Zwolennicy budowy drugiej tamy zwracają przede wszystkim uwagą na to, że planowana od dawna zapora zabezpieczy cały odcinek dolnej Wisły przed katastrofą istniejącego od ponad 40 lat stopnia wodnego we Włocławku. Wśród zalet wymieniają również zmniejszenie ryzyka powodziowego Wisły poniżej istniejącej zapory.  

- Inwestycja zwiększy także potencjał energetyczny regionu - mówi Beata Ostrowska, rzeczniczka grupy Energa. - Projekt zakłada budowę drugiego stopnia wodnego wraz z elektrownią wodną i infrastrukturą towarzyszącą. Planowana moc elektrowni wodnej wyniesie około 80 MW.

Zdaniem specjalistów z koncernu energetycznego elektrownia przy nowej zaporze mogłaby produkować rocznie nawet 400 GWh energii. To byłaby niewątpliwa zaleta przedsięwzięcia, szczególnie cenna w sytuacji, gdy przepisy unijne wymagają, aby Polska otrzymywała coraz więcej czystej energii.

Jeśli już jednak chodzi o widmo katastrofy spowodowanej zniszczeniem istniejącego stopnia we Włocławku, tu opinie fachowców są podzielone.

- Mówienie o przerwaniu zapory we Włocławku albo wręcz jej przewróceniu jest kompletnym nieporozumieniem - przekonywał swego czasu na łamach „Nowości” prof. Marek Grześ, hydrolog i glacjolog z UMK.

Przeciwni budowie kolejnego stopnia są ekolodzy, którzy widzą w Wiśle ostatnią dziką rzekę Europy.

Nie jest to do końca prawdą, bo pomorski odcinek rzeki został uregulowany jeszcze w XIX wieku przez Prusaków. Ówcześni zarządcy dolnej Wisły sięgnęli po metody używane przy robotach regulacyjnych od średniowiecza - zamiast zalewać koryto betonem wznosili budowle regulacyjne z kamieni i faszyny.

Porastająca brzegi rzeki bujna zieleń - ptasi raj, o którego zachowanie dziś zabiegają ekolodzy - w znakomitej większości pochodzi właśnie z tych budowli, które w latach 70. XX wieku przestały być konserwowane.

Statkiem po Wiśle?

W sprawie budowy zapory ekolodzy będą mieli jeszcze sporo do powiedzenia. Dobrze by było, aby rzucając kolejne argumenty wzięli pod uwagę chociażby to, że budowa nowej zapory może znów ożywić transport rzeczny, najbardziej ekologiczny ze wszystkich, jakie do tej pory wymyślił człowiek.
Zdaniem ekspertów, gdyby udało się zbudować drugi stopień wodny i wyremontować budowle regulacyjne między Toruniem i Gdańskiem, to na Wisłę znów mogłyby wrócić statki.
Droga do finału jest jednak jeszcze daleka i to nie ze względu na przeszkody stawiane przez ekologów, ale... pieniądze. Swój udział powinny mieć władze centralne, jednak cechą wspólną polskich rządów od co najmniej trzech dekad jest to, że żaden z nich pieniędzy na Wisłę jeszcze nie znalazł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska