Starosta wypłacił nagrody

Dwa miesiące czekali nauczyciele szkół prowadzonych przez powiat na wypłatę nagród, które z okazji Dnia Edukacji Narodowej przyznali im ich dyrektorzy. Wcześniej nie było pieniędzy.

- Musieliśmy zaciągnąć kredyt. Oczywiście tylko część pozyskanych w ten sposób środków poszła na nagrody dla nauczycieli, ale kwota była na tyle duża, by szukać środków pozabudżetowych - mówi starosta Wojciech Kwiatkowski.

Władze powiatu, by wywiązać się z różnego rodzaju zobowiązań, zaciągnęły kredyt w wysokości 1 mln 700 tys. złotych, z czego milion pochłonęła oświata. Na dyrektorskie nagrody poszło 200 tys. zł. Otrzymały je 93 osoby, czyli 60 proc. nauczycieli zatrudnionych w placówkach prowadzonych przez powiat golubsko-dobrzyński pedagogów. Finansowe gratyfikacje wahały się od 70 zł (sytuacja wyjątkowa) do 967 złotych (brutto).

Kiedy 14 października zabrakło pieniędzy na nagrody, środowisko nauczycielskie nie szczędziło słów krytyki pod adresem władz powiatu. Sytuacja była bowiem rzeczywiście niezwykła. Nie zdarzyło się, by z okazji Dnia Edukacji Narodowej wyróżnieni przez przełożonych pedagodzy, tych wyróżnień nie otrzymali. Tym bardziej, że na ten cel idą tzw. odpisy. - Wszystkiemu winne były podwyżki przyznane przez państwo nauczycielom. Nie poszły za nimi do samorządów środki finansowe i zrobiła się dziura budżetowa. Musieliśmy wyłożyć 700 tys. złotych, co spustoszyło nasz budżet - wyjaśnia starosta.<!** reklama>

Ponieważ inne samorządy znalazły pieniądze na nagrody, Wojciech Kwiatkowski musiał się długo tłumaczyć przed swoimi nauczycielami. Pod koniec grudnia nagrody powędrowały do tych, którym zostały przyznane.