MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szayowozy, czyli wyścigi małych klatek

Robert Borzyszkowski
Robert Borzyszkowski
Robert Borzyszkowski
Tylko na pierwszy rzut oka niewielkie klatki bezpieczeństwa na kołach kojarzą się z zabawkowymi samochodzikami. Na torze zachowują się, jak rasowe maszyny rajdowe.

Tylko na pierwszy rzut oka niewielkie klatki bezpieczeństwa na kołach kojarzą się z zabawkowymi samochodzikami. Na torze zachowują się, jak rasowe maszyny rajdowe.

<!** Image 2 align=right alt="Image 6930" >Określenie kit-car kojarzone jest najczęściej z silnym rajdowym samochodem. Ale kit-car to również samodzielnie wykonany pojazd, który, jak się okazuje, może być z powodzeniem wykorzystywany do rajdowej szkoły jazdy.

Samochody budowane według własnego pomysłu to patent na niskie koszty i oryginalność zapoczątkowany w Anglii w 1900 roku. Sprawdza się on do dziś. Projektanci, kierując się własnymi aspiracjami, budują pojazdy z wybranych części i podzespołów wytwarzanych dla pojazdów wielkoseryjnych. Od pomysłowości autora projektu zależy kształt nadwozia i wnętrze samochodu. Panują tu dwie tendencje. Jedna stawia na najdoskonalsze odwzorowanie koszmarnie drogich i kultowych samochodów, jak Ferrari, Cobra czy Lotus. Druga, to budowane według własnego pomysłu bardzo lekkie, rurowe konstrukcje.

Pierwszy był „Dzik”

Ideę z Wysp Brytyjskich na grunt polski przeszczepił wiele lat temu Jerzy Kwiatkowski, inżynier ze Śląska. Jedną z jego konstrukcji był „Dzik”, który szybko zyskał wielu zwolenników. W gronie miłośników tej taniej konstrukcji napędzanej silnikiem fiata 126 p, był Krzysztof „Szaya” Szaykowski. To dzięki jego współpracy z inżynierem Kwiatkowskim „Dzik”, po odpowiednich przeróbkach, trafił na tory wyścigowe i szybko zyskał nową nazwę - szayowóz, od nazwiska propagatora rodzącej się dyscypliny.

Klatka i kawałek „malucha”

Konstrukcja szayowozu jest genialna w swej prostocie. Najważniejszym jej elementem jest rama z klatką bezpieczeństwa. Jeśli dokręcić do tego silnik od „malucha” i pozostałe podzespoły niezbędne do tego, by pojazdem dało się kierować i czasami zahamować, szayowóz jest już prawie gotowy. Do udziału w wyścigach niezbędny jest jeszcze fotel z homologacją i pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa. Koszt budowy takiego przewiewnego cudu motoryzacji zamyka się w kwocie 2,5 tysiąca złotych. Można wydać trochę więcej, by wprowadzić drobne usprawnienia. Jednak ten kto myśli o udziale w zawodach musi wiedzieć, że nie wolno „rasować” silników i używać innych opon, niż przeznaczone do powszechnego stosowania w zwyczajnych samochodach. Pomimo rzucającej się w oczy prostoty i mikrych rozmiarów, pojazd jest bardzo bezpieczny. Oprócz wielu zabezpieczeń chroniących kierowcę, szayowóz ma jeszcze ten atut, że jest doskonale wyważony, co minimalizuje możliwość. Wywrotka, nawet przy bardzo dzikiej jeździe jest niemożliwa. Podczas jednej z imprez auto przewrócone na bok przez czterech silnych mężczyzn w ramach testu, samo stanęło na kołach.

Prawo jazdy jest zbędne

<!** Image 3 align=left alt="Image 6931" >Jednym z najsilniejszych ośrodków szayowoziarzy w Polsce jest Inowrocław, gdzie sprawą zajął się prezes Inowrocławskiego Klubu Samochodowego, Krzysztof Studziński. Podczas pierwszych zawodów, które odbyły się dwa lata temu, na starcie stanęły trzy pojazdy. Dziś imprezy zaliczane są do Mistrzostw Okręgu Bydgoskiego PZMot w Konkursowych Jazdach Samochodowych Rallycross, a o tytuły walczy piętnastu kierowców ścigając się na 9 wyścigówkach. Jest to możliwe dzięki temu, że wyścigi stały się dyscypliną familijną. W pierwszych zawodach startowali głównie dorośli mężczyźni. Dziś o punkty w klasyfikacji generalnej córki walczą z ojcami, a coraz częściej na torze oglądać można również poczynania dzielnych pań, na co dzień matek i żon. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest ukończenie 15 lat i zaliczenie szkolenia z zasad bezpieczeństwa obowiązujacych na torze.

Szayowozy zyskują coraz większe grono miłośników. W całym kraju jeździ blisko 50 tych pojazdów. Prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości wyścigi na tych pędzących z niezłą prędkością, sympatycznych klatkach z kołami, z rodzinnej zabawy zmienią się w prawdziwe zawody. Być może osiągną nawet rangę mistrzostw Polski. Niemożliwe? Jeszcze dwa lata temu nikt nie wierzył nawet w to, że odbywać się będą jakiekolwiek zawody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska