Do zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 21 przy ulicy Dziewulskiego. O sprawie pisaliśmy jako pierwsi.
- Około godziny 21.15 stałam na balkonie podlewając kwiaty - mówiła "Nowościom" jedna z mieszkanek. - Nagle zrobił się hałas, usłyszałam krzyki i wyzwiska. Spojrzałam w dół i ujrzałam samochód policyjny z włączonymi lampami ostrzegawczymi, a za nim grupę kilkudziesięciu mężczyzn w kominiarkach i bluzach z kapturami biegnących w stronę mojego wieżowca. Po chwili ta grupa cofnęła się, a ja z powrotem zabrałam się do podlewania kwiatów. Nagle mąż krzyknął i mnie popchnął. Obok mojej głowy przeleciało coś z wielką prędkością trafiając w szybę. Z mieszkania zaczął wydobywać się dym. Usłyszałam krzyki moich przerażonych dzieci. Mąż widząc, że to, co wpadło do mieszkania nadal się pali i bardzo dymi, kazał dzieciom się schować, gdyż myślał, że to petarda, która za chwilę wybuchnie. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Przez długi czas utrzymywał się dym, a dzieci przerażone płakały.
Nasza Czytelniczka wezwała policję i pogotowie. Do działań mundurowych miała wiele zastrzeżeń, podobnie, jak inni mieszkańcy. Dziś policja poinformowała, że po zajściach na Dziewulskiego w Toruniu udało się zatrzymać podejrzanych.
- Wczoraj do policyjnej celi trafiły pierwsze osoby, które brały udział w tym zbiegowisku - informuje KMP w Toruniu. - To 18- i 26-letni mieszkańcy Torunia. Dzisiaj rano dołączył do nich 24-latek. Wszyscy jeszcze dzisiaj usłyszą zarzuty za czynny udział w zbiegowisku. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.
18-latek odpowie dodatkowo za posiadanie narkotyków. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono woreczek z amfetaminą. Policjanci zapowiadają, że zatrzymania kolejnych osób do tej sprawy są kwestią czasu.
Więcej na temat incydentu z ulicy Dziewulskiego na Rubinkowie w Toruniu: TUTAJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?