[break]
O tym, że w mieście jest wiele niebezpiecznych miejsc, nikogo nie trzeba przekonywać. Znajdują się one również w pobliżu szkół i przedszkoli. Przed pierwszym dzwonkiem drogowcy jak zwykle zrobili rekonesans i odkryli aż 21 uchybień. Wszystkie udało się usunąć do końca sierpnia.
Prawie 10 etatów
- Nieprawidłowości dotyczyły przede wszystkim nieczytelnego oznakowania przejść dla pieszych, znaków informujących o lokalizacji placówek szkolnych, a także stanu technicznego barierek oddzielających pas jezdni od chodnika - wylicza Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.
I chociaż drogowcy nie próżnowali, to w kilku miejscach w Toruniu - mimo znaków i sygnalizacji świetlnej - wciąż bywa groźnie. Tam swoją nieocenioną rolę pełnią "agatki". To osoby odblaskowo ubrane i wyposażone w znak "stop", które zatrzymują samochody, by dzieci bezpiecznie mogły pokonać jezdnię.
- Kiedy ktoś taki wchodzi na pasy, samochody natychmiast zwalniają. Dzieci uśmiechają się do pani, witają się z nią, nie boją się. Nie wyobrażam sobie, żeby "agatki" nie było przy ul. Bażyńskich - mówi mama 7-latki z SP nr 10.
"Agatki" mają w Toruniu 9,75 etatu.
- Pracownicy nadzorujący przechodzenie uczniów przez jezdnię są zatrudniani w ośmiu szkołach, w pobliżu których znajdują się drogi o dużym natężeniu ruchu, bądź przejścia przez jezdnię nieposiadające sygnalizacji świetlnej - informuje Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Ponadto w dwóch szkołach pracownicy obsługi, którzy przeszli odpowiednie przeszkolenie - w ramach swoich obowiązków - nadzorują przechodzenie uczniów przez jezdnię.
Stoją od lat
"Agatki" zatrudnia Szkoła Podstawowa nr 3 przy ul. Legionów, SP nr 5 przy ul. Żwirki i Wigury, SP nr 17 przy ul. Rudackiej, Zespół Szkół nr 5 przy ul. Wyszyńskiego, ZS nr 7 przy ul. Bażyńskich, ZS nr 24 przy ul. Ogrodowej oraz ZS nr 31 i ZS nr 6 przy Dziewulskiego. Pracownicy obsługi, którzy na liście obowiązków mają czuwanie nad bezpieczeństwem dzieci, są w Szkole Podstawowej nr 7 przy ul. Bema (dwie osoby) i w Zespole Szkół nr 9 przy ul. Rzepakowej (3 osoby).
- Skrzyżowanie przy ul. Bema, gdzie dodatkowo jeżdżą tramwaje, jest dla dzieci śmiertelnie niebezpieczne. Gdyby nie pan, który tam zatrzymuje auta, mogłoby być naprawdę źle - mówi pani Agnieszka, mama 10-letniej Martyny.
Pracownicy przeprowadzający dzieci przez jezdnie czuwają od samego rana, na każdej przerwie, aż do zakończenia zajęć w szkole. W Toruniu takie osoby zatrudniane są od 2006 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?