[break]
Gospodarze zabytków na toruńskiej starówce już ruszyli. Kilka dni temu przedstawiciele dziewięciu podmiotów podpisali umowę o współpracy przy zabieganiu o unijne dofinansowanie na renowację 14 obiektów. W sumie będą się starali o 67 milionów złotych, cały projekt jest natomiast wart 77 milionów złotych. Program zapięty jest w zasadzie na ostatni guzik.
Właścicielom i zarządcom zabytkowych budowli na starówce jest łatwiej. Bardzo im pomaga obecność tej części miasta na liście UNESCO. Bezcenne obiekty znajdują się jednak również poza jej granicami, chociażby na Bydgoskim Przedmieściu, gdzie zabytkowych budynków jest nawet więcej niż w gotyckim sercu Torunia. Jedna z takich pereł architektury od lat dogorywa przy ulicy Bydgoskiej.
Dzieło mistrzów
Kamienica nr 50-52, bo o nią chodzi, została zbudowana na przełomie XIX i XX wieku według projektu berlińskich mistrzów secesji z biura architektonicznego Erdmann & Spindler. Wzniósł ją dla siebie toruński przedsiębiorca budowlany Konrad Schwarz. Szkieletowe dzieło sztuki było wielką ozdobą Torunia, jednak w ostatnich dekadach należąca do miasta nieruchomość popadła w ruinę.
Zdaniem władz uratować ją mogą tylko pieniądze z unijnego skarbca, ponieważ własnych, jakie można by było przeznaczyć na ten cel, Toruń podobno nie posiada. Stanowisko gospodarzy miasta pod tym względem się nie zmieniło. A jak idą przygotowania do tego, aby środki na rewitalizacje budynku zdobyć?
- Obecnie przygotowujemy dokumentację, zarówno techniczną, jak i związaną z ubieganiem się o środki finansowe - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia.
W ubiegłym roku toruński magistrat zorganizował konsultacje społeczne na temat przyszłości kamienicy. Z powodu braku perspektyw remontowych był to w zasadzie wyłącznie koncert pobożnych życzeń. Urzędnicy podeszli jednak do tego bardzo poważnie. Zgodnie z raportem, jaki został opublikowany w lipcu 2015 roku, budynki przy Bydgoskiej 50-52 miałyby w przyszłości pełnić trzy funkcje: społeczną, kulturalną i komercyjną.
W realizacji pierwszej miałby pomóc klub, który byłby miejscem spotkań dla mieszkańców Bydgoskiego Przedmieścia. Poza klubem miałoby tu również działać Centrum Informacji Rewitalizacji.
Przewidziano tam także miejsca z jednej strony na pracownie dla artystów oraz na warsztaty edukacji kulturalnej, z drugiej zaś pomieszczenia dla kancelarii prawnych czy szkół językowych. Uiszczane przez te ostatnie opłaty za korzystanie z lokali, miałyby pozwolić na utrzymanie całego obiektu.
Kulturalny zarządca
- Przewidujemy, że cały budynek będzie zarządzany przez jedną z miejskich instytucji kultury, natomiast działania na Bydgoskiej 50-52, już po remoncie, będą realizowane przede wszystkim przez organizacje pozarządowe, wyłaniane w drodze otwartych konkursów ofert - dodaje Anna Kulbicka-Tondel.
W roli tego koordynatora działań kulturalno-społecznych - co od dawna podkreślamy - mógłby się doskonale sprawdzić Dom Muz. Jego pracownicy działają na „trudnych” terenach, głównie na starówce oraz lewobrzeżnej części Torunia i odnoszą tam sporo sukcesów.
Jak dotąd, swój punkt w kamienicy przy Bydgoskiej 50 zorganizowała Toruńska Agenda Kulturalna. Ma on jednak charakter zdecydowanie zamknięty, ponieważ w wykwaterowanej części budynku został urządzony magazyn. I dobrze, bo przynajmniej przestali go demolować wandale. Pod tym względem nieco poprawił się również los drugiej części zabytkowego kompleksu, czyli kamienicy nr 52.
Potrzebna pomoc
Oba tworzące jedną całość zniszczone budynki pilnie wymagają zdecydowanego działania, jednak czas ucieka, a przełomu nadal jakoś nie widać. Czekając na ten przełom budowle wymagają opieki. Stałej i rzetelnej, a nie doraźnej. W ubiegłym roku, po kilku apelach, pracownicy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej zabezpieczyli grożącą zawaleniem jedną ze ścian kamienicy przy Bydgoskiej 52. Mimo to część muru runęła i najwyraźniej nikt się nią nie interesuje. Dziura nie została zabezpieczona, cegły, które wyleciały, nadal leżą na ziemi.
O tym, że w części zajmowanej przez TAK dobrze by było wyczyścić rynny, kilka razy już wspominaliśmy. Nadal rozwija się tam zieleń.
Kamienica jest cenna nie tylko ze względu na swoją wartość artystyczną, ale również ludzi, którzy byli z nią związani. W latach międzywojennych mieszkał w niej też doktor Tadeusz Sokołowski, pułkownik, weteran I Brygady Legionów, a poza tym jeden z pionierów transfuzjologii w Polsce. W Toruniu utworzył wtedy pierwszą w Polsce Wojewódzką Stację Urazową przy Szpitalu na ul. Batorego. Podczas II wojny światowej zajmował się rannymi w bitwie o Monte Cassino. Był też jednym z współtwórców Wydziału Lekarskiego na Uniwersytecie w Edynburgu, a po wojnie - Akademii Medycznej w Szczecinie.
Po zakończeniu okupacji w kamienicy przy Bydgoskiej 50 mieścił się natomiast jeden z pierwszych akademików Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Swoje lokum znaleźli tu nie tylko studenci, ale również wykładowcy rozpoczynającej działalność uczelni.
Warto wiedzieć
Firma Erdmann & Spindler zaprojektowała również zniszczoną willę przy ul. Krasińskiego 15.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?