Wysoka woda winna kolejnego poślizgu na nabrzeżu

Kolejny raz przesunięty został termin zakończenia prac związanych z rewitalizacją terenów poprzemysłowych nad Wisłą. Najnowsza data to 30 kwietnia 2014 roku.

Rewitalizację nabrzeża na obszarze prawie 16 hektarów, położonym między brzegiem Wisły, aleją 23 Stycznia oraz ulicami: Rybacką, Portową, Gdyńską i Brzeźną, władze miasta zapowiedziały w 2009 roku. Inwestycja jest współfinansowana ze środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Wykonawcą zadania została warszawska firma Mostostal, która przejęła plac w grudniu 2011 roku.

- Tempo prac na nabrzeżu z punktu widzenia przechodnia nigdy nie powalało - zauważa jeden z naszych Czytelników (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Dla porównania wystarczy przypomnieć sobie tylko, jak szybko i bez żadnych przestojów przebiegła budowa pobliskiej galerii Alfa. Tymczasem nad Wisłą można było odnieść wrażenie, że nikomu się tam nie spieszy.

Podobne wrażenie miały władze miasta na początku tego roku. Wówczas termin zakończenia wszystkich prac, ustalony na sierpień, wydawał się poważnie zagrożony. Wiceprezydent Marek Sikora przyznał po majowym posiedzeniu rady budowy, że musiał użyć kilku niecenzuralnych słów pod adresem wykonawcy (firma Mostostal Warszawa), żeby zmusić go wzmożenia robót budowlanych.

- Za niedotrzymanie terminów zawartych w umowie, zgodnie z jej zapisami, będziemy naliczać kary finansowe. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej ze względu na błahe usprawiedliwienia - zapowiadał wiceprezydent.

Wykonawca poprosił jednak latem o przedłużenie terminu. Dlaczego? Najważniejszym argumentem były "wyjątkowe warunki hydrologiczne". Chodziło o to, że przez 197 dni kalendarzowych poziom wody w Wiśle przekraczał wysokość 2,93 m, powyżej której nie mogły być realizowane umocnienia brzegowe. Samorząd przystał na prośbę wykonawcy. Urzędnicy podkreślali, że tego typu warunki wystąpiły po raz pierwszy w okresie ostatniego dziesięciolecia.

Z drugiej strony nie było żadną tajemnicą, że przez plac budowy przewinęło się około 20 podwykonawców, a wykonawca kilkakrotnie zapowiadał zintensyfikowanie robót.

Nowy termin zakończenia prac wyznaczono na koniec listopada. Mostostal wystąpił jednak z kolejnym wnioskiem o zmianę daty. Co ciekawe, firma ponownie powołała się na niekorzystny wysoki poziom Wisły. Miał on uniemożliwić m.in. wykonanie betonowych oczepów w południowej części basenu portowego.

- Samorząd uznał argumenty Mostostalu i w związku z tym zawarto aneks do umowy. Nowy termin ustalono na 30 kwietnia 2014 roku - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego.

Dlaczego samorząd nie zdecydował się na naliczanie kar albo zerwanie umowy? Przede wszystkim w obawie przed kilkuletnim procesem w sądzie gospodarczym i jeszcze większym opóźnieniem inwestycji. Tymczasem kończy się perspektywa unijna i nie można zwlekać z rozliczeniem inwestycji w ramach RPO. Na dodatek w przypadku zerwania umowy miasto byłoby również zmuszone do zinwentaryzowania stanu zaawansowania i wyłononienia wykonawcy na dokończenie, na co trzeba byłoby dołożyć około 5 milionów złotych.

Wczoraj nie udało nam się skontaktować z rzeczniczką prasową firmy Mostostal Warszawa.

RAPORT Z PLACU BUDOWY
Obecnie trwają roboty na skarpach, układane są także kamienne gabiony. Do wykonania pozostały roboty technologiczne powiązane z budową oczepów, czyli drogi dojazdowe wzdłuż oczepów, schody betonowe i ścieżka rowerowa od strony Wisły.