Zgrzyty na budowie hali

Jak się dowiedzieliśmy, niektórzy podwykonawcy Hydrobudowy SA, generalnego wykonawcy toruńskiej hali sportowej, przerwali pracę, ponieważ od dawna nie mogą się od tej firmy doczekać zaległych pieniędzy.

- Zbliżają się święta, a ja nie mam w zasadzie co do garnka włożyć. Od dwóch miesięcy nie dostajemy pieniędzy! - mówi rozżalony Czytelnik, pracownik jednej z toruńskich firm budowlanych, która jako podwykonawca spółki Hydrobudowa Polska SA bierze udział w budowie hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Bema w Toruniu. - Na to, aż Hydrobudowa ureguluje zaległości, czeka kilkudziesięciu moich kolegów z pracy, w podobnej sytuacji znajdują się zresztą pracownicy innych firm.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przynajmniej niektórzy podwykonawcy mieli ostatnio, w proteście, opuścić plac budowy.

Wyścig na budowie

Co się dzieje przy ulicy Bema? Jak dotąd, budowa szła pełną parą, zresztą budowniczowie nie mają wyboru i muszą podtrzymywać spore ciśnienie w kotłach, ponieważ czas, jaki otrzymali na to, by uporać się z wartym prawie 122 miliony złotych zadaniem, wymaga znacznego tempa. Miasto, czyli główny inwestor, kontrakt z Hydrobudową, która podczas przetargu złożyła najkorzystniejszą, czyli najtańszą ofertę, podpisało w roku 2011, licząc na to, że wszystko będzie gotowe do końca obecnego roku. Zgrzyty i przerwy na budowie, która jak dotąd, była często przedstawiana jako pozytywne przeciwieństwo bardzo wolno rodzącego się nowego Wodnika, może spowodować, że termin realizacji sportowo-budowlanego przedsięwzięcia może się przesunąć.

Gdzie utknęły zaległe sumy? Miejski skarbiec opuściły planowo.

<!** reklama>

Miasto rozliczone

- Z naszej strony nie ma żadnych zaległości w płatnościach na rzecz Hydrobudowy, płacimy na bieżąco, zgodnie z zapisami w umowie - zapewnia Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego.

Spoglądamy zatem w stronę Hydrobudowy, której żurawie budowlane krążą nad placem przy ulicy Bema. Wygląda na to, że w tej chwili im to krążenie idzie znacznie sprawniej niż kapitałowi, który niektórych wykonawców od kilku tygodni omija.

- Prowadzimy indywidualne rozmowy z naszymi kontrahentami i dołożymy wszelkich starań, aby możliwie szybko uregulować kwestie zaległości. Wynikają one z czasowego ograniczenia dostępności kapitału obrotowego w związku z prowadzeniem przez nas wielu bardzo kapitałochłonnych kontraktów - tłumaczy Krzysztof Woch, rzecznik prasowy Hydrobudowy Polska SA. - Jestem przekonany, że współdziałając znajdziemy rozwiązanie, a przyhamowanie robót nie wpłynie na termin całkowitego zakończenia inwestycji.

My również mamy taką nadzieję, ale na pomyślne i szybkie rozwiązanie problemów czekają przede wszystkim współtwórcy tego obiektu, który będzie się mógł pochwalić m.in. 200-metrową bieżnią i wszystkimi urządzeniami do rozgrywania zawodów lekkoatletycznych oraz gier zespołowych, z dodatkową salą rozgrzewkową, ścianką wspinaczkową, a także częścią do rekreacji i terapii, zapleczem socjalnym i gastronomicznym.

Na widowni znajdzie się w sumie 5100 miejsc stałych, a przy grach zespołowych dodatkowo pojawią się jeszcze trybuny na prawie 1700 miejsc.

Coś dla zmotoryzowanych

Zmotoryzowani goście hali, której głównymi punktami będą bieżnia, parkiet lub scena, do swojej dyspozycji będą mieli również parking na nieco ponad 600 aut, z 438 miejscami pod ziemią i 171 na powierzchni.

Budowę dofinansował Urząd Marszałkowski 36 milionami zł, 20 mln zł w salę zainwestuje ministerstwo sportu, natomiast resztę finansuje gmina.

Wielkie budowy Hydrobudowy

• Hydrobudowa Polska SA ma na swoim koncie kilka wielkich obiektów sportowych, m.in: Stadion Miejski w Poznaniu, Stadion PGE Areny w Gdańsku czy Stadion Narodowy.
• W naszym regionie buduje odcinek autostrady A1 między Czerniewicami a Kowalem.