400 tys. zł dla krzywdzonego seksualnie ministranta! Ksiądz był m.in. proboszczem pod Brodnicą
400 tys. zł dla krzywdzonego seksualnie ministranta!
Wczoraj (08.10) Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił prawomocny wyrok. Na jego mocy wydalony ze stanu kapłańskiego Andrzej S., parafia w Kartuzach i diecezja pelplińska muszą solidarnie zapłacić Markowi Mielewczykowi 400 tysięcy zł
zadośćuczynienia.
Poza tym, przeprosić mężczyznę ma już nie tylko Andrzej S., ale i obie instytucje kościelne - za brak reakcji na zachowanie księdza. Takie orzeczenie to prawdziwy przełom w traktowaniu spraw seksualnego wykorzystywania dzieci przez duchownych.
- Było to nieludzkie wykorzystywanie małoletniego dziecka (pierwszy czyn miał miejsce, kiedy Mielewczyk miał 13 lat - red.). Dziecka nieświadomego tego, co się w stosunku do niego dzieje, dziecka nie mającego pełnego, normalnego oparcia w rodzinie. Jaka kara spotkała pana S.? Rekolekcje i przeniesienie do innej parafii. Przeniesienie ze stanowiska wikarego na stanowisko proboszcza. Kara bardzo adekwatna, zdaniem Kościoła, w stosunku do sprawcy takich czynów - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Gierczak z Gdańska. (podajemy za TVN24).
Zobacz także: "Dziecko z wieżowca" - co mówią ortopedzi z Torunia? 4-letni Oluś za dwa-trzy miesiące powinien chodzić!
Zobacz także: Filozof UMK molestował? Koniec śledztwa! Znamy wyniki