9 miesięcy w areszcie za zabójstwo, choć to nie ona zabiła! Wstrząsająca historia Edyty J., podejrzewanej o mord na dwojgu sąsiadach
- Pani Edyta do dziś podkreśla, że 29 listopada była zastraszana przez policjantów. Stąd jej wstępne przyznanie się do winy - mówi toruński adwokat Adam Kozioziembski (na zdjęciu - przyp. red.), reprezentujący kobietę.
Edyta J. została doprowadzona przed oblicze prokuratora (który postawił jej zarzut podwójnego zabójstwa), obfotografowana przez przedstawicieli mediów i odstawiona za kraty jako tymczasowo aresztowana. Prokuratura Okręgowa we Włocławku zwołała konferencję prasową i o wszystkim poinformowała szeroką opinię publiczną.
Zbrodniarka w pełnej izolacji
Za kratami traktowana była tak, jak traktuje się podejrzanych o najcięższe zbrodnie. Tymczasowe aresztowanie oznaczało prawie całkowitą izolację. Przez długich 9 miesięcy i 11 dni nie wolno jej było widywać się z nikim z rodziny czy znajomych. Jedyną osobą, z którą spotkania były dozwolone, był jej obrońca.
- Tymczasem prokuratura już w okolicach czerwca 2014 r. uzyskała opinie biegłych, które w zasadzie wykluczały sprawstwo pani Edyty. Mimo to w dalszym ciągu stosowano wobec niej areszt tymczasowy - mówi adwokat Adam Kozioziembski.
POLECAMY
Śmierć 19-letniego Jakuba Schimandy: przełom w sprawie! "Środki psychoaktywne";nf
Jak prezes ZDZ w Toruniu wieżowiec kumplowi sprzedawał;nf
Przestępcy poszukiwani przez kujawsko-pomorską policję. Sprawdź, czy kogoś znasz!;nf
Inwestycje w Toruniu. Tak będzie wyglądało nasze miasto w najbliższym czasie;nf