To stary, bo jeszcze z 1938 roku, rysunek satyryczny Ha-Gi, czyli Anny Gosławskiej-Lipińskiej ze „Szpilek”. Paranoja jednak - prawdziwa bohaterka tego żartu - kwitnie i w naszych czasach. Na poletku medialnych transferów także. Aferka wokół odejścia Moniki Olejnik z Radia Zet jest tego wdzięcznym przykładem. Krótko po tym, jak stacja poinformowała o tym rozstaniu, pojawił się list otwarty. Wśród sygnatariuszy głośne nazwiska: Jerzy Baczyński, Ewa Milewicz, Wojciech Mazowiecki, Grzegorz Miecugow. W treści m.in. to: „postawienie dziennikarki przed wcześniej podjętą decyzją oraz natychmiastowe ogłoszenie jej publicznie mogło wyglądać na demonstrację polityczną”.
Czyżby więc Zetka pożegnała się z Olejnik, by przypodobać się nowej władzy - jak sugeruje to list? W odpowiedzi Jarosława Paszkowskiego, redaktora naczelnego Radia Zet, w której aż mdli od rytualnych komplementów pod adresem redaktor Olejnik, kluczowy jest ten fragment: „stacja, po dogłębnych badaniach porannych pasm, zdecydowała o transferze Konrada Piaseckiego z konkurencyjnej krakowskiej stacji”. Tłumacząc to z języka piarowskiej poprawności chodzi zapewne o to, że szefowie stacji uznali, iż w najważniejszym dla radia porannym paśmie Olejnik nie jest w stanie zapewnić już takiej słuchalności, jaką zapewnić może Piasecki.
Nie wiem, jak państwa, ale mnie to tłumaczenie przekonuje. Jeśli świat zainteresowanych radiowo-telewizyjną publicystyką dzieli się na tych, którzy Moniką Olejnik są zachwyceni, i na tych, którzy już po dziurki w nosie mają jej zmanierowanego stylu i nużącej przewidywalności, to ja należę do tego drugiego sortu. I nie dziwię się, że Zetka stawia na Piaseckiego, reprezentującego inny model - w którym nie emocje się liczą, a rzeczowość.
Na tym nie koniec. „Naciski polityczne w tej sprawie po tym liście wydają się jeszcze bardziej prawdopodobne” - napisał na Twitterze Tomasz Lis (cytat za wirtualnemedia.pl).
A więc pan jesteś mason! Ledwo co ciut ucichło wokół red. Olejnik, w świat poszedł news, że do Zetki przechodzi Tomasz Zimoch - niegdyś żywa legenda sportowej relacji, znany z żywiołowości i niezwykle kreatywnego podejścia do polszczyzny, a dziś, po krytycznym wobec władzy wywiadzie dla „Dziennika-Gazety Prawnej” i rozstaniu z Polskim Radiem - pasowany na pierwszego rycerza wolności słowa.
I jak to teraz zinterpretować? Szukając spisku. Bo jeśli Zetka pozbywa się Olejnik, by podlizać PiS-owi, to ściągając Zimocha puszcza oko do KOD-u i opozycji? Czy naprawdę „kończ pan, panie Turek” już nie liczy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?