Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Miedziński: - Przygoda życia w Australii

Piotr Bednarczyk
Adrian Miedziński
Adrian Miedziński Jacek Smarz
Rozmowa z Adrianem Miedzińskim, żużlowcem Get Wellu Toruń

Startujesz na żużlu od 2001 roku. Czy ten sport jest dla Ciebie jeszcze pasją, czy już zawodem?
Na pewno jest to jednocześnie pasja i zawód. Sprawia mi to cały czas przyjemność. Fajnie, że potrafię się jeszcze cieszyć żużlem. Nie da się jednak ukryć, że jest to również zawód, bo jeśli robi się coś przez tyle lat i z tego żyje, to można powiedzieć, że jest na to już skazany.

Przygotowania były klasyczne?
Wiadomo, że żużlowiec musi być jak najbardziej sprawny, żeby dać sobie jak najlepiej radę na motocyklu. Dlatego stosuję zawsze urozmaicony trening. Ćwiczyłem zarówno z chłopakami, jak i indywidualnie. Była siłownia, kick-boxing, EMS, hokej, piłka nożna, squash, wszystko po trochu.

Podczas przygotowań zrobiłeś sobie przerwę na wyjazd do Australii. Co tam robiłeś?

To był dość intensywny wyjazd. Przejechaliśmy 3,5 tysiąca camperami, do tego cztery razy lecieliśmy samolotem. Można powiedzieć, że zwiedziliśmy pół Australii. Od Perth do Sydney, Hobart, Alice Springs. Zatoczyliśmy koło wokół tego państwa, przeżyliśmy przygodę życia. Ciężko będzie się chyba porwać drugi raz na taką wyprawę. Fajnie, że udało się zebrać grupę przyjaciół. Była to niezła odskocznia, choćby od pogody, jaką mamy w naszym klimacie.

Co Ci się najbardziej podobało w Australii?
Na pewno, jak każdy kraj, ma swoje uroki. Chyba najbardziej zazdroszczę Australijczykom klimatu. Poza tym urokliwie wyglądają wybrzeża. No i wielkie wrażenie robią bezgraniczne pustkowia na środku kontynentu, liczone w setkach tysięcy hektarów, te puste tereny, kompletnie niewykorzystane ze względu na panujące tam warunki. Ta środkowa część jest zupełnie inna od wybrzeży, gdzie mieszka większość ludzi.

Miałeś styczność z jakimiś zwierzętami?
Na szczęście nie. Wiadomo, jak to tam wygląda. Jak wypożyczaliśmy campery, to ostrzegano nas przed kangurami. Musieliśmy się ubezpieczyć na wypadek wybicia szyb lub innych sytuacji losowych. Widziałem wprawdzie kangury, ale nie na drodze. Dodam, że nie jeździliśmy nocami, nie chcieliśmy ryzykować spotkania czy to z kangurami, czy sarnami.

W ubiegłym roku mieliście w Get Wellu trzech liderów, w tym będzie ich dwóch. Wzrośnie więc rola pozostałych zawodników. Taka sytuacja Ci pasuje, czy wolałbyś jednak, żeby większa odpowiedzialność ciążyła na innych?
Będę robił wszystko, żeby odpowiedzialność wziąć na siebie.

Macie bardzo trudny początek ligi - najpierw mecz u siebie ze Stalą Gorzów, a potem w Zielonej Górze. Niektórzy twierdzą, że to nawet lepiej, bo na początku sezonu łatwiej o niespodzianki. A Ty jak sądzisz?
Myślę, że jesteśmy w stanie zwyciężyć w każdym meczu, bo ekstraliga jest tak wyrównana, że każdy może wygrać z każdym. Zobaczymy, jak nam wyjdzie ten początek, jest jeszcze dużo czasu do rozpoczęcia rozgrywek. Liga rusza tak późno, że nikt nie będzie mógł narzekać na to, że nie jest rozjeżdżony. A z mocnymi rywalami i tak trzeba się kiedyś zmierzyć i nie ma to chyba znaczenia, kiedy. Moim zdaniem dobrze, że pierwszy mecz mamy ze Stalą Gorzów w Toruniu, a nie odwrotnie. W Gorzowie dosypano nawierzchnię, która zawsze na początku różnie się zachowuje. A my będziemy mieli czas, żeby jej się przyjrzeć przed rewanżem.

Wy nie macie nowej nawierzchni, za to macie nowy drugi łuk...

To był dobry pomysł z tą zmianą geometrii. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce, ale dużo dobrych zawodników miało możliwość częstych startów na Motoarenie i zdążyło się już nauczyć na niej jeździć. Poza tym drugi łuk był specyficzny, jeśli rywal zdołał się dopasować do nawierzchni, to trudno było coś na nim zrobić. Zmiana powinna dać furtkę, która to umożliwi. Jestem dobrej myśli.

Starszy od Ciebie o 10 lat Piotr Protasiewicz, w wieku 42 lat mówi, że jego marzeniem jest awans do Grand Prix. A jakie są Twoje ambicje?

Również będę startował w eliminacjach - po to, żeby awansować. Lubię jeździć w zawodach indywidualnych, w których jadą silni rywale. Sprawia mi to przyjemność. Dlatego będę walczył - zarówno o Grand Prix, jak i mistrzostwa Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska