Łotewski trener koszykarzy ze Słupska podgrzał atmosferę przed meczem Anwil Włocławek - Czarni, który zaplanowano 26 lutego. Na niedawnej konferencji po spotkaniu jego drużyny ze Startem Lublin, zapytany o najbliższe plany, powiedział:
Chciał obrazić?
- Wiem, że gramy w Rumunii, nie, nie, znaczy we Wrocławku.
Czy Łotysz chciał świadomie obrazić włocławian? Tak przynajmniej uważa Anwil, który w poniedziałek zażądał oficjalnych przeprosin od trenera. W oświadczeniu klubu czytamy:
„Uważamy, że użycie nazwy „Rumunia” w kontekście meczu między Anwilem Włocławek a Energą Czarnymi Słupsk nie było przypadkowe. Jako były zawodnik WKS Śląska Wrocław, trener Stelmahers z pewnością zna kontekst i historię wykorzystywania tego sformułowania, które w sposób bezpośredni obrażało fanów Anwilu i mieszkańców Włocławka (notabene: Włocławka, nie „Wrocławka”). Uważamy za wysoce niestosowne, iż człowiek reprezentujący jednego z naszych ligowych przeciwników, a jednocześnie od wielu lat obyty w koszykarskim świecie, pozwala sobie na tego typu stwierdzenia. To wyraz braku szacunku dla naszego sponsora, klubu, miasta oraz naszych kibiców. Doświadczony trener powinien zdawać sobie sprawę z napięcia, jakie od pewnego czasu towarzyszy meczom między drużynami z Włocławka i Słupska i rozumieć, że tego typu wypowiedź mogą jedynie prowadzić do eskalacji negatywnych emocji.”
Wypowiedź Stelmahersa być może nie była świadoma, ale za to wyjątkowo nieszczęśliwa. Wiadomo od dawna, że kibice obu klubów serdecznie za sobą nie przepadają. Można sobie wyobrazić jaka atmosfera będzie na meczu Anwilu z Czarnymi.
Rumunia milczy
I tak szkoleniowiec ma szczęście, że nie zareagowała ambasada Rumunii, bo przecież nieszczęsna wypowiedź uderza również w ten kraj. Mogłaby się z tego wszystkiego wywiązać międzynarodowa afera.
Na szczęście długo nie trzeba było czekać na reakcję klubu ze Słupska. Wprawdzie nie bezpośrednio trener, ale prezes Czarnych Andrzej Twardowski wystosował oficjalne pismo, w którym czytamy:
„Niezręczny żart”
„W imieniu Słupskiego Towarzystwa Koszykówki Sportowa S.A. oraz trenera Robertsa Štelmahersa chciałbym przeprosić za niefortunne sformułowanie, którego użył szkoleniowiec podczas konferencji prasowej po meczu z TBV Start Lublin. Roberts Stelmahers przyznaje, że był to nieprzemyślany, niepotrzebny i niezręczny żart. Wobec tego przepraszamy Klub Koszykówki Włocławek S.A., jego trenerów, zawodników, sponsora, kibiców i wszystkich mieszkańców Włocławka, którzy mogli poczuć się urażeni słowami naszego trenera. Z wyrazami szacunku Prezes Zarządu STKSSA Andrzej Twardowski.”
To prawdopodobnie zamknie całą sprawę. Przynajmniej do 26 lutego...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?