- Do głowy by nam nie przyszło, że szef tak nas wyroluje. Pracowałyśmy uczciwie, a tymczasem on od wtorku dosłownie zapadł się pod ziemię. Zostawił nas na lodzie - skarżą się byłe już pracownice dwóch „Żabek” w Toruniu.
Opisywane sklepy przy ul. Kościuszki 34 i Mickiewicza 47 działały, jak relacjonują ekspedientki, od około pół roku. kierował nimi Tomasz K., znany z prowadzenia dwóch klubów rozrywkowych na starówce (prawdopodobnie był ajentem).
- W „Żabkach” pracowałyśmy w lipcu. Jedne z nas przez cały miesiąc, inne krócej. Ale przecież każdemu za pracę należy się płaca, prawda? - pytają retorycznie młode kobiety.
"Żabka" Toruń - brak wypłaty za pracę
Tomasz K. obiecał sprzedawczyniom umowy-zlecenia. Niestety, ostatecznie żadna takiego dokumentu nie widziała.
- Szef obiecywał: „Tak, tak, jutro umowę przywiozę”. Tylko nigdy nie dowiózł. Tym sposobem wychodzi na to, że pracowałyśmy na czarno - gorzko stwierdza pani Magdalena, która pracowała w sklepie przy ul. Kościuszki 34.
W ustnej umowie Tomasz K. obiecał pracownicom, że płacić im będzie 8 zł „na rękę”. Przystały na to, choć nie jest to stawka oszałamiająca. Ba, nie dobija nawet do obowiązującego minimum. Mimo wszystko kobiety nie wybrzydzały.
Niestety, mamy początek sierpnia, a kobiety swoich pieniędzy dotąd nie dostały.
WAŻNE: Czytaj! Lidl przez rok daje rabaty dla całych rodzin!
Obie „Żabki” funkcjonowały normalnie i na brak klientów nie narzekały.
- Ostatni raz Tomasza K. widziałyśmy we wtorek (1 sierpnia) wieczorem. Przyjechał do sklepu po utarg. Mówił, że bierze pieniądze, aby wpłacić je do banku. Potem przyjechała partnerka sieci "Żabka". W drzwiach wejściowych sklepu zmieniła zamek i przekazała, że „szef uciekł”. Była bardzo zdenerwowana, bo bez niego nie mogła dokonać zaplanowanej inwentaryzacji - relacjonują panie Sandra i Magdalena.
Co na to inspekcja pracy? Jak zakończyła się próba kontaktu z Tomaszem K.? Czytaj na kolejnej stronie >>>>>
„Nowości” usiłowały skontaktować się z panem Tomaszem. Wiele razy dzwoniliśmy pod dwa numery komórkowe: jeden udostępniony przez szefa pracownicom, drugi znaleziony w internecie (towarzyszy wizytówkom klubów na starówce). Ponieważ nikt nie odbierał, nagraliśmy prośby o kontakt na pocztę głosową. Pozostały bez odpowiedzi.
Wczoraj sprzedawczynie udały się do ZUS-u sprawdzić, czy pracodawca w ogóle zgłosił je do ubezpieczenia.
- Okazało się, że nie. Śladu po nas nie ma - rozkłada ręce pani Sandra.
Kobiety rozważały możliwość zgłoszenia skargi inspekcji pracy, ale przestraszyła je odpowiedź z internetowej poradni prawnej. Odpisano im, że zgłaszając skargę znajdą się w opałach i że grożą im konsekwencje za pracę na czarno.
- Absolutnie się z tym nie zgadzam. W świetle prawa pracy to pracodawca odpowiada za zatrudnianie na czarno. W opisywanej sytuacji sprzedawczyniom nic nie grozi. Zachęcam je do złożenia oficjalnej skargi, którą na pewno przyjmiemy i podejmiemy. Podmiotem kontrolowanym będzie ajent, a nie sieć Żabka. W mojej opinii sprawa kwalifikuje się także do zgłoszenia jej prokuraturze - nie kryje insp. Wojciech Szota, z-ca dyrektora Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.
****
Dziś (4.08.) po publikacji naszego materiału otrzymaliśmy maila podpisany imieniem i nazwiskiem Tomasza K., szefa dwóch opisywanej "Żabek". Jego treść publikujemy poniżej:
"W związku z Państwem artykułem, który ukazał się dnia dzisiejszego pragnę poinformować,że z Firmą Żabka Polska zakończyłem współpracę poprzez podpisanie dokumentów i wypowiedzenia współpracy w obecności przedstawiciela Żabki Polskiej. Drodzy Państwo, nie uciekłem ani nie zniknąłem.
Uprzejmie informuję ze każdego 10 dnia miesiąca odbywają się wynagrodzenia w mojej firmie i w tym miesiącu również zostaną wynagrodzenia wypłacone".
Czytaj także: Czy znasz gwarę młodzieżową z lat 70.? Sprawdź! [TEST]
Zobacz wideo: Natasza Urbańska tańczy w deszczu:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?