Apator bez szans na brąz. Włókniarz był zdecydowanie lepszy

Torunianie rozpoczęli od mocnego uderzenia, bo Patryk Dudek i Paweł Przedpełski pokonali podwójnie najsilniejszą parę gospodarzy - Leona Madsena i Kacpra Worynę. Przewaga w dwumeczu wzrosła do sześciu punktów, ale były to tylko miłe złego początki. W perspektywie był bowiem wyścig juniorów. Zgodnie z przewidywaniami Włókniarz wygrał go 5:1 i w meczu notowaliśmy remis. Gorzej, że chwilę potem od startu do mety prowadził Jakub Miśkowiak, a Fredrik Lindgren wyprzedził na trasie Roberta Lamberta (ostatni był Jack Holder). Po trzech wyścigach częstochowianie odrobili stratę z Torunia, gdzie było 46:44 dla Aniołów. Za chwilę zaś trzecie z rzędu zwycięstwo dla miejscowych wywalczyli Mateusz Świdnicki z Bartoszem Smektałą. Nie dali szans Dudkowi i Krzysztofowi Lewandowskiemu i po pierwszej serii startów mieliśmy już wynik 16:8.

Druga seria była lepsza dla Apatora, bo wszystkie trzy wyścigi zakończyły się remisami. Co ciekawe - we Włókniarzu zawodził Madsen, który w pierwszych dwóch swoich startach potrafił pokonać jedynie Mateusza Affelta.

Po trzeciej serii prowadzenie Włókniarza wzrosło do dziesięciu punktów (35:25). Mieliśmy dwa remisy w biegach 8. i 10., w 9. przebudził się Madsen, który pokonał Holdera, Smektałę i Dudka. Sytuacja gości pomału robiła się dramatyczna. Wygrali do tej pory indywidualnie trzy wyścigi, juniorzy nie pokonali żadnego z rywali.

Trener Robert Sawina zareagował błyskawicznie, desygnując do walki w 11. biegu w ramach rezerwy taktycznej za Dudka Lamberta, który zaliczył dwa zwycięstwa z rzędu i prezentował się znakomicie. Nic to jednak nie dało. W tym wyścigu mieliśmy bowiem dwie pary ścigające się między sobą - z przodu Miśkowiak z Madsenem, z tyłu Przedpełski z Lambertem. Na cztery biegi przed końcem meczu, przy stanie 40:26, losy medalu były praktycznie rozstrzygnięte. Matematycznie wszystko rozstrzygnęło się chwilę potem - Miśkowiak z Woryną nie dali szans Holderowi i Lewandowskiemu, było 45:27 na trzy biegi przed końcem. Nawet trzy zwycięstwa po 5:0 nie dałyby już Apatorowi medalu. Dzieła zniszczenia w czwartej serii (wszystkie biegi po 5:1) startów dokonali Smektała z Lindgrenem, zwyciężając Lamberta i Przedpełskiego.

W 14. wyścigu prowadzącego Przedpełskiego najpierw wyprzedził Madsen, a potem Woryna. Dudek był ostatni. W 15. zwyciężył niepokonany tego dnia Lindgren, a Lambert honorowo pokonał Smektałę, dzięki czemu gospodarze nie wygrali pięciu ostatnich wyścigów podwójnie, a wynik nie skończył się "szóstką" z przodu. Było 59:31. Juniorzy Apatora przegrali rywalizację z rówieśnikami z Częstochowy 1:18, ale to nie był jedyny powód porażki. Seniorzy z Torunia również się nie popisali.
Toruński klub ma kłopot przed nadchodzącym sezonem. Właściciele liczyli, że we wrześniu zostanie zniesiony zakaz jazdy w polskich ligach dla Rosjan z polskim obywatelstwem i do drużyny dołączy Emil Sajfutdinow. Dlatego niezbyt przyłożyli się do walki z Motorem Lublin o zakontraktowanie Jacka Holdera. Tymczasem sprawa Rosjan nadal jest mocno zagmatwana i może się dla nich skończyć tym, że zakaz zostanie utrzymany. Wówczas torunianie nie będą mieli wielkiego wyboru. Do wzięcia będzie pewnie Max Fricke, zwłaszcza że Falubaz Zielona Góra nie awansował do PGE Ekstraligi, albo przyjdzie się przeprosić z Chrisem Holderem.

Włókniarz: L. Madsen 10+2 (1,1*,3,2*,3), B. Smektała 9+1 (2*,2,1,3,1), K. Woryna 9+2 (0,3,2,2*,2*), J. Jeppesen - ns, F. Lindgren 13+2 (2*,3,3,2*,3), M. Świdnicki 6+2 (2*,3,0,0,1*), J. Miśkowiak 12 (3,3,0,3,3), K. Kupiec - ns
Apator: P. Dudek 5+1 (3,1,1*,d,-,0), J. Holder 6+1 (0,2,1*,2,1,0), P. Przedpełski 6+2 (2*,1*,2,0,0,1), Z/Z, R. Lambert 13 (1,2,3,3,1,1,2), K. Lewandowski 1 (1,0,0,0), M. Affelt 0 (0,0,-)