Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aptekarz zamiast dr. Google’a

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
- Opieka farmaceutyczna w Polsce nie istnieje - uważa Piotr Merks.
- Opieka farmaceutyczna w Polsce nie istnieje - uważa Piotr Merks. nadesłane
Rozmowa z Piotrem Merksem, wykładowcą z Wydziału Farmaceutycznego UMK, specjalistą farmakoterapii, gościem toruńskich wykładów Akademii Seniora, Fundacji Neuca dla Zdrowia.

[break]
Edukuje Pan pacjentów, jak przyjmować leki, żeby skutków ubocznych ich zażywania było jak najmniej. Z wiedzą o tym jest aż tak źle?
Powołam się na statystyki. Większość pacjentów w Polsce nie jest w stanie przeczytać ze zrozumieniem tego, co jest napisane na ulotce informacyjnej leku, w efekcie nawet połowa już w pierwszych dniach kuracji źle przyjmuje środki. 70 procent chorych nie otrzymuje żadnej informacji na temat przepisanych leków od lekarza czy farmaceuty. Co więcej, większość z nas leki bez recepty wybiera pod wpływem reklamy w telewizji, dr Google’a (czyli wyszukiwarki w internecie) albo sąsiadki, której dany specyfik pomógł. Jeśli autorską terapię połączymy z lekami przepisanymi przez specjalistę, powstaje koktajl Mołotowa, który może wybuchnąć.
Jakieś przykłady?
Przeziębionego 55-latka, który przyszedł po sudafed, nikt raczej nie zapyta w aptece, czy ma problem z przerostem prostaty, bo w Polsce farmaceuta takich pytań nie zadaje. Co najmniej połowa mężczyzn po pięćdziesiątce ma tego typu dolegliwości. Aptekarz wyda mu lek udrożniający drogi oddechowe. Oczywiście zawarta w nim pseudoefedryna odetka mu nos, ale przy przeroście prostaty przy okazji zatrzyma mocz w organizmie. Inny przykład - pacjent z chorobą przewlekłą, cukrzycą drugiego typu, w standardzie dostaje od lekarza aspirynę na rozrzedzanie krwi oraz metforminę, lek przeciwcukrzycowy, obniżający jednocześnie poziom cholesterolu.

Chory nie wie, że biorąc aspirynę na pusty żołądek za parę lat wyląduje w szpitalu z wrzodami żołądka i dwunastnicy. Metformina, która nie będzie brana po jedzeniu, a większość tego nie robi, spowoduje wzdęcia, więc taki pacjent, za przeproszeniem ciągle puszczający bąki, będzie brał ją niechętnie albo odstawi w obawie, że zostawi go żona.
Czy to nie lekarz powinien dobrać leki tak, żeby nie kolidowały z innymi, a farmaceuta uprzedzić, jak je przyjmować?
Od lat 60. w krajach cywilizowanych za diagnozowanie odpowiedzialni są lekarze, a za farmakoterapię - farmaceuci. Na Zachodzie wizyta w aptece oznacza kompleksową obsługę. Pacjent podlega tzw. protokołowi wywiadu WHAM.
Na czym polega taki wywiad?
Chory odpowiada, jak długo trwają objawy, co stosował do tej pory, czy bierze inne leki, jakie oraz na jakie choroby towarzyszące. Są to podstawowe pytania, które muszą paść podczas takiego wywiadu w aptece. Każde wydane opakowanie leku jest przygotowane pod konkretnego pacjenta i dokładnie opisane - z dawkowaniem, ostrzeżeniami i dokładnie wyliczoną ilością dawek. Nie ma chomikowania leków.

Pacjentowi z astmą nikt nie poleci ibuprofenu albo aspiryny, bo spowodują u niego napady astmy. W przypadku nadciśnienia jest podobnie. Chorzy na tę przewlekłą przypadłość nie powinni stosować ibuprofenu i aspiryny, bo są to leki podnoszące ciśnienie śródczaszkowe, którego wzrost prowadzi do udaru. Na Zachodzie farmaceuta nadzoruje przyjmowanie leków i wypisuje receptę na kontynuację farmakoterapii. Oczywiście opieka nad pacjentem w ramach podstawowej usługi farmaceutycznej jest refundowana.
Nie jest winą pacjenta, że czuje się w aptece jak w sklepie. Zresztą, farmaceuci sami przyznają, że mają narzucone plany sprzedaży i coraz częściej są głównie sprzedawcami.
Od dawna alarmuję, że trwa proces unicestwiania polskiego aptekarstwa. Moim zdaniem celowe jest, by społeczeństwo leczyło się samo. Polska od lat jest olbrzymim rynkiem zbytu dla podmiotów handlujących suplementami i firm farmaceutycznych. Na Zachodzie leki bez recepty i suplementy to margines dostępnych środków, u nas jest dokładnie odwrotnie. W Polsce nikt od farmaceutów nie wymaga świadczenia usług farmakoterapii, więc apteki zmieniają się w sklepy.
Refundacja opieki farmaceutycznej z budżetu państwa to jedyny sposób na wyleczenie „pacjenta”?
Konieczne jest wzmocnienie roli farmaceuty, by był wsparciem w farmakoterapii, a nie figurował tylko na papierze, jak dzieje się obecnie w wielu aptekach, gdzie magister farmacji pojawia się raz w tygodniu, a w aptece pracują tańsi technicy farmaceutyczni po dwuletnich szkołach. Na Zachodzie, jeśli nie ma farmaceuty, to nie nie ma sprzedaży. Apteki zresztą to ośrodki zdrowia publicznego, edukują w szerokim zakresie - od farmakoterapii po edukację seksualną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska