Czytelniczka mieszka w obwodzie Szkoły Podstawowej nr 5 przy ul. Żwirki i Wigury. Zdecydowała jednak, że o wiele wygodniej będzie, gdy syn pójdzie do SP nr 9 na Wrzosach, bo w sąsiedztwie pracuje jego tata. - System przydzielił Szymka do szkoły w rejonie i nie pomogły odwołania, które w tej sprawie napisałam. A najbardziej oburzające jest to, że ktoś w moim imieniu, ale bez mojej wiedzy i zgody, potwierdził wolę nauki w SP nr 5. To fałszerstwo - oburza się pani Aneta.
[break]
Toruńscy urzędnicy tłumaczą, że nie ograniczali Czytelniczce prawa do wyboru szkoły. W SP nr 9 po prostu zabrakło miejsc po przyjęciu wszystkich dzieci z obwodu. Przyznają jednocześnie, że to nie pani Aneta potwierdzała w systemie wolę przyjęcia syna do SP nr 5.
- W przypadku tej pani potwierdzenie zostało dokonane bez wiedzy rodzica. Nie powinno do tego dojść, było to działanie niewłaściwe, jednak niewynikające z zamiaru fałszowania danych, a w wyniku błędu pracownika szkoły. Wobec tej osoby zostaną wyciągnięte konsekwencje - zapowiada Katarzyna Nowicka-Skuza, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji Urzędu Miasta.
Niezadowolonych z wyników tegorocznego naboru do podstawówek jest znacznie więcej. Rodzice twierdzą wręcz, że tak rozplanowano klasy, by dzieci mogły być przyjęte tylko do szkół w rejonie.
- Przydzielili podstawówkom tyle miejsc, ile dzieci jest zameldowanych w obwodzie. Przez to szkoły nie mogą przyjąć nikogo spoza rejonu - mówi ojciec 6-latki ze Stawek, która nie dostała się do SP nr 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?