<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >W Bydgoszczy Zawisza - Flota i Kryterium Asów na otwarcie sezonu speedway’a , w Toruniu Elana z Ruchem Zdzieszowice (ćwierćfinalistą Pucharu Polski), w Auckland pierwsza Grand Prix żużlowych IMŚ, w Dortmundzie „polska” Borussia kontra VFB Stuttgart, tymczasem... Także w Dortmundzie - niemal bez echa w polskich mediach - trwają od kilku dni Drużynowe MŚ w tenisie stołowym.
Gdzie te czasy, gdy występy śp. Andrzeja Grubby i Leszka Kucharskiego - a zwłaszcza ich medale na MŚ w tymże Dortmundzie w 1989 roku - przyciągały kibiców do telewizorów. A jednak warto i dziś pochylić się nad tenisowym stołem. Z trzech powodów.
<!** reklama>Po pierwsze, Czytelnicy naszych weekendowych rekomendacji mogą mieć trochę dość piłki. W kółko tylko te Arsenale, Manchestery, Reale i Barcelony. Jakby już nic innego nie było. A żużla będzie jeszcze do& Państwo wiecie, do czego. Jeśli więc teraz w rozkładzie jazdy pojawiają się - live na Eurosporcie - relacje z mistrzostw globu w innych dyscyplinach, to z takiej okazji korzystam.
Po drugie, choć trudno wróżyć Polakom medale, jest sposobność podzielenia się małym odkryciem z grupowych kwalifikacji. Odkrycie nazywa się Robert Floras, ma 20 lat i zajmuje 249 miejsce w rankingu światowym. W poniedziałek nasi sensacyjnie ograli Japonię, a ów 20-latek pokonał 17. aktualnie na świecie, medalistę MŚ z 2009 roku Kishikawę. Oczywiście jeden sukcesik wiosny w polskim ping-pongu nie czyni, ale po abdykacji Błaszczyka jakieś światełko w tunelu jest. Do Londynu pewnie nie rozbłyśnie, ale do Rio 2016& kto wie?
Po trzecie, w pojedynkach o medale DMŚ będę wypatrywał sensacji: czy ktoś zagrozi Chińczykom? Niemożliwe? Ich męskie drużyny panują na świecie od 17 lat (z przerwą na złoto Szwedów w 1999 roku), ale przed dwoma laty w Moskwie - gdy Timo Boll wygrał z Ma Longiem - napędzili im trochę strachu Niemcy. Chinki panowały przez 35 lat (z przerwą na tytuł Koreanek w MŚ’ 1991), ale dwa lata temu uległy dziewczynom z& Singapuru. Tak czy owak zanosi się na nierówny bój Azja - Reszta Świata.
Coś podobnego szykuje się (tu też, zwłaszcza paniom, polecam Eurosport) w MŚ łyżwiarzy figurowych. Moje pokolenie - pamiętające lata 70. i 80. - wychowane na monopolu Rosjan, od kilku lat przeciera oczy ze zdumienia. Jeszcze w 2005 roku z czterech hymnów granych mistrzom, trzy były rosyjskie. Tymczasem na ZIO 2010 w Turynie wygrywały pary z Chin i Kanady oraz soliści i solistki z Japonii! Przed rokiem na MŚ w Moskwie gospodarze też zostali bez złota. I oto teraz w Nicei znów wśród głównych faworytów są Azjaci, Amerykanie i Kanadyjczycy. A gdzie Europa? Gdzie Rosjanie? Wszak za dwa lata igrzyska u nich, w Soczi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
