Będzie żużlowy okrągły stół

Kilka dni temu Polski Związek Motorowy poinformował, że w polskich ligach żużlowych będzie obowiązywała jazda z nowymi tłumikami do motocykli.

<!** Image 2 align=none alt="Image 167839" sub="Zawodnicy twierdzą, że nowe tłumiki są niebezpieczne i ich zastosowanie grozi większą liczbą wypadków / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Stało się więc to, czego nie chcieli najlepsi polscy zawodnicy, na czele z mistrzem świata Tomaszem Gollobem i wicemistrzem Jarosławem Hampelem. Wśród najbardziej zadeklarowanych przeciwników nowych tłumików jest też torunianin Adrian Miedziński.

- To jest jakieś nieporozumienie, silniki się duszą, tłumiki nagrzewają, jazda z czymś takim jest wręcz niebezpieczna - mówił nieraz zawodnik Unibaksu.

Najśmieszniejsze jest to, że wprowadzenie nowych tłumików argumentowano troską o ekologię i dobro kibiców, którzy mecze będą oglądać w mniejszym hałasie. Ale... sami kibice nie chcą nowego rozwiązania, bo nie wyobrażają sobie żużla bez charakterystycznych odgłosów warczącego motocykla. O tym, że żużel musi być głośny mówił choćby na ostatniej gali żużlowej w Warszawie Tomasz Gollob.

<!** reklama>Prawdopodobnie właśnie on namówił prezesa swojego klubu, Caelum Stali Gorzów Władysława Komarnickiego do wyjścia z propozycją zorganizowania żużlowego okrągłego stołu z działaczami Polskiego Związku Motorowego.

- Nie można podejmować decyzji na złość ludziom, którzy się na tym znają i mówią, że jest to bubel - stwierdził prezes Komarnicki dla portalu sportowefakty.pl. - Nie wolno też lekceważyć kibiców. Ci, którzy podjęli tę decyzję, muszą sobie zdawać sprawę z tego, że kibice będą im niebawem śpiewać tak samo, jak śpiewają o Polskim Związku Piłki Nożnej. Moja propozycja jest prosta. Uważam, że najpóźniej do 15 marca powinniśmy zorganizować „okrągły stół” w sprawie tłumików i przyszłości żużla. Na to posiedzenie należy zaprosić pana Andrzeja Witkowskiego, prezesa PZM i wiceprezydenta FIM, pana Andrzeja Grodzkiego, który również jest w strukturach władz międzynarodowych, pana Piotra Szymańskiego, przewodniczącego GKSŻ, pana Adama Giersza, ministra sportu. Wielkim kibicem żużla jest również prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego pan Andrzej Kraśnicki. To spotkanie powinno się odbyć w centrum olimpijskim, a mediatorem powinien być gospodarz.

Propozycję Komarnickiego poparł m. in. prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski.

Co na to szefowie Głównej Komisji Sportu Żużlowego?

- W bardzo wielu sprawach mamy wspólne zdanie z prezesem Komarnickim, ale tutaj bym tak nie dramatyzował - stwierdził dla sportowychfaktów.pl jej przewodniczący Piotr Szymański. - Myślę, że 95 procent kibiców i tyle samo działaczy sportu żużlowego nie była jeszcze na zawodach z nowymi tłumikami. Jednak Polski Związek Motorowy wyraża gotowość organizacji takiej debaty. Z tym, że głównych ról w niej nie powinni grać działacze czy zawodnicy, tylko prym muszą wieść niezależni specjaliści w sprawach mechaniki i akustyki. To on powinni określić jaki jest stan faktyczny.

A więc prawdopodobnie dojdzie jeszcze do negocjacji i sprawa wprowadzenia nowych tłumików nie jest jeszcze przesądzona na sto procent. Najgorsze jest to, że w pierwszą niedzielę kwietnia ruszają rozgrywki ligowe, a zawodnicy nie wiedzą, na czym stoją - przede wszystkim czy ich mechanicy mają przygotowywać sprzęt pod katem nowych, czy starych tłumików? Jest to podobno spora różnica. Nie ma się co dziwić, że niektórym, nawet tym najlepszym żużlowcom, puszczają nerwy.