Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bella Cup 2012. Sukces w burzowej aurze

Dariusz Łopatka
Kapryśna pogoda, częste burze i „afrykańskie upały”, mogły okazać się zmorą zakończonej w niedzielę Belli. Toruński żeński turniej tenisowy okazał się jednak, po raz kolejny, sporym sukcesem.

Kapryśna pogoda, częste burze i „afrykańskie upały”, mogły okazać się zmorą zakończonej w niedzielę Belli. Toruński żeński turniej tenisowy okazał się jednak, po raz kolejny, sporym sukcesem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 192494" sub="19-letnia Paula Kania (na zdjęciu) dotarła do wielkiego finału tegorocznej Belli. W ostatnim meczu zatrzymała ją jednak Danka Kowinić [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Niedzielnym finałem z udziałem Czarnogórzanki Danki Kowinić oraz Polki Pauli Kani zakończyła się XVIII edycja toruńskiego turnieju Bella Cup. O podsumowanie tygodnia spędzonego na kortach Startu-Wisły poprosiliśmy Jacka Szczepanika, dyrektora turnieju Bella Cup.<!** reklama>

Eliminacje. Pod kątem organizacyjnym ta część turnieju była trudna i burzowa, mieliśmy bowiem trochę problemów z pogodą. Rozpatrując natomiast aspekt sportowy, to trochę szkoda, że z dziewiętnastu Polek żadnej nie udało się awansować do turnieju głównego. Trzeba jednak zaznaczyć, że nasze reprezentantki startujące w eliminacjach są bardzo młode, a doświadczenie, które zbierają w Toruniu jest dla nich bezcenne. Do każdego innego turnieju tej rangi na świecie nie zakwalifikowałyby się.

Najlepszy mecz. Ćwierćfinał Pauli Kani z Sylwią Zagórską. Ten pojedynek trwał ponad trzy godziny. Każdy z trzech setów był bardzo zacięty, trzymający kibiców do końca w napięciu.

Największa niespodzianka. Niewątpliwie dużą niespodzianką był dzień finałowy. Z dwóch powodów. Po pierwsze w nocy z soboty na niedzielę mieliśmy trzy nawałnice i z duszą na ramieniu braliśmy się za przygotowanie kortów. Nie wierzyliśmy, że uda się je doprowadzić do stanu używalności. Okazało się jednak, że przy sporym wsparciu kolegów kortowych, można to zdobić. Drugą niespodzianką był udział Pauli Kani w finale. Szkoda tylko, że nie udało się jej wygrać, ale taki jest tenis. Bez względu na to, był to jej największy sukces w karierze. Przyszłość jest jeszcze przed nią.

Finał. Danka Kowinić czy Paula Kania? Naturalnie trzymałem kciuki za Paulę. Nie zawiedliśmy się natomiast poziomem sportowym, prezentowanym w finale. Rywalizacja była rzeczywiście zacięta i prowadzona na wysokim poziomie. Myślę, że wszyscy kibice zgromadzeni wokół kortu centralnego byli zadowoleni.

Atmosfera finału. Była wyjątkowa, bo pomimo afrykańskich upałów mieliśmy nadkomplet widzów. Trybuny były pełne, a widzowie gromadzili się jeszcze wokół kortu. Atmosfera i doping były wspaniałe. Niczego więcej nie mogliśmy sobie życzyć.

Odkrycie turnieju. Po raz pierwszy była u nas juniorka Paulina Czarnik. Polski tenis w najbliższym czasie będzie miał sporo uciechy z tej zawodniczki. Grała bardzo ciekawe mecze.

Nadzieja. Każda z czołówki polskich zawodniczek na szansę na zaistnienie w światowym tenisie. Grupa naszych reprezentantek, która zagrała w turnieju głównym, rokuje nadzieje na przyszłe lata.

Pogoda. Nękały nas burze. Było ich siedem. Znając się jednak na przygotowaniu kortów ziemnych, woleliśmy burze, niż chłodną i dżdżystą pogodę, z ciągłym kapuśniaczkiem, który całkowicie uniemożliwia prace renowacyjne na korcie. Z dwojga złego lepsza burza.

Trudny tydzień. Oczywiście. Organizowaliśmy Bellę z „dużą pompą”, przez tydzień, więc był to okres wzmożonej pracy. Z pomocą przyszedł jednak dział marketingowy TZMO, za co bardzo dziękuję.

Pełnoletność Belli. Bardzo cieszymy się z tego faktu, iż była to już osiemnasta edycja naszego turnieju. Jakie mamy plany na kolejne lata? Wczesną jesienią podsumujemy wraz ze sponsorem głównym tegoroczną edycję i wówczas będziemy snuć plany na przyszłość.


Warto wiedzieć

Finały Belli w ostatnich latach

2012. D. Kowinić (Czarnogóra, 318) - P. Kania (Polska, 345) 6:3, 4:6, 6:3

2011. E. Gallovits-Hall (Rumunia, 125) - S. Foretz Gacon (Francja, 139) 6:4, 6:3

2010. K. Perwak (Rosja, 109) - M. Linette (Polska, 404) 6:4, 6:1

2009. O. Kałasznikowa (Gruzja, 276) - K. Miłewska (Białoruś, 269) 3:6, 6:4, 6:2

2008. E. Dżehalewicz (Białoruś, 178) - D. Nociarowa (Słowacja, 383) 6:3, 2:6, 7:6(2)

2007. S. Voegele (Szwajcaria, 317) - A. Dulgheru (Rumunia, 486) 6:2, 4:6, 7:5

W nawiasie, po narodowości, podano miejsca w światowym rankingu, zajmowane wówczas przez wspomniane zawodniczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska