To chyba i tak bardzo łagodne określenie osoby mającej prawie 3 promile alkoholu we krwi i w takim stanie wjeżdżającej samochodem na ruchliwą trasę numer 91, gdzie auta, szczególnie latem, poruszają się jednym niekończącym się sznurem.
Pewnie wielu Czytelników znajdzie w swoim słowniku wyrazy bardziej im pasujące do tego, co stało się tego sierpniowego wieczoru z winy 37-latka. Bo to on doprowadził do tego, że zginął inny kierowca, który ledwo kilka tygodni wcześniej wziął ślub.
Mężczyźnie grozi teraz do 12 lat więzienia i wydaje się, że sądowi trudno chyba będzie znaleźć dla oskarżonego okoliczności łagodzące. Choćby dlatego, że z ustaleń prokuratury wynika, że 37-latka próbowano powstrzymać na parkingu jednej z firm przy trasie nr 91, na którym zatrzymał się przed wypadkiem. Kiedy zobaczył, że portier dzwoni na policję, szybko ruszył dalej...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?