1 września w Toruniu weszły w życie nowe bilety czasowe, autobusy komunikacji miejskiej wyruszyły również na nowe szlaki. Obie te nowości przetestowaliśmy w dniu premiery.
Aby zaopatrzyć się w bilet godzinny lub 90-minutowy, w czwartek trzeba było zrobić dość długi spacer. Udało się go kupić dopiero w siódmym kiosku, w pozostałych w sprzedaży były tylko bilety 30-minutowe/jednoprzejazdowe, długoterminowe miały się pojawić lada dzień. W autobusach i tramwajach można je było kupić bez problemów.
- Jak to działa? - pytam jednego ze współpasażerów tramwaju, wskazując na nowy bilet za 2,8 zł.
- Przez pół godziny może pan jeździć i się przesiadać - tłumaczy. - Albo jechać jednym autobusem do samego końca - dodaje jego kolega. Jak widać, prowadzona od kilkunastu dni akcja informacyjna odniosła skutek.
W pół godziny przejechałem z ul. Kościuszki na Podgórz, przesiadając się na placu Teatralnym, gdzie udało mi się jeszcze załatwić drobną sprawę. Wycieczka z Torunia do Obrowa i z powrotem zajęła mi nieco ponad godzinę, zapłaciłem za nią pięć złotych, czyli tyle, ile kosztuje bilet 90 minutowy.
W sumie, w podróżowanie z biletami czasowymi zainwestowałem 11,80 zł. Jeszcze w sierpniu za wycieczkę podobną do tej, jaką sobie zorganizowałem musiałbym zapłacić dwa i pół raza więcej.
[break]
Czytaj także: "Nowości" testują jazdę na czas z MZK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?