<!** Image 5 align=none alt="Image 205418" sub="Janusz Kwasowski
Fot. Sławomir Kowalski">
Janusz Kwasowski z Torunia walczy o rolę w programie „Zostań gwiazdą filmową”**. Rzeźnik z toruńskiego Manhattanu chce realizować swoje filmowe marzenia.
<!** reklama>**
- Przychodzą i zapewniają, że trzymają kciuki! To bardzo sympatyczne, że mój udział w programie spotkał się z takim pozytywnym odzewem - mówi „Nowościom” Janusz Kwasowski.
Ma 65 lat. Na toruńskim targowisku Manhattan prowadzi stoisko rzeźnicko-wędliniarskie. Jest jednym z 24 finalistów pierwszego internetowego talent show „Zostań gwiazdą filmową”. Główna nagroda w programie to wyjazd do Cannes oraz udział w polsko-francuskiej komedii „Ostatni klaps”.
Zarys fabuły filmu jest już znany. Popularna aktorka francuskich wysokobudżetowych produkcji erotycznych postanawia zerwać ze swoją dotychczasową karierą. Pragnie zagrać w kolejnej produkcji polskiego reżysera specjalizującego się w kinie moralnego niepokoju. Ten pomysł nie podoba się jej agentowi, który zrobi wszystko, aby odwieźć ją od tego zamiaru. W tym celu wprowadza do scenariusza polskiej produkcji coraz to nowe zmiany, które powodują szereg zabawnych komplikacji. „Ostatni klaps” ma reżyserować Gerwazy Reguła.
Janusz Kwasowski jest finalistą programu w grupie, z której zostanie wyłoniony aktor lub aktorka w wieku od 50 do 65 lat.
- Na informacje o programie trafiłem przez przypadek. Postanowiłem spróbować. Pierwsza selekcja odbywała się na podstawie nadesłanych zdjęć i życiorysu. Później pojechałem na casting do Sopotu, gdzie odegrałem kilka sytuacyjnych scenek solo i w parach - opowiada torunianin. - Ćwierćfinał, półfinał... I tak jestem już w finale. Nie wiem, czy wygram, ale podobno jest więcej ról do obsadzenia niż zwycięzców.
Nie jest to jego pierwszy artystyczny zryw. Przygodę ze sceną rozpoczynał już w latach 60. jako statysta w Teatrze Horzycy. Później był amatorski teatr działający przy Zakładach Graficznych pod okiem aktora Stefana Burczyka.
Festiwale i wyróżnienia. Kiedy w 1967 roku o Januszu Kwasowskim przypomniała sobie armia, musiał zawiesić na jakiś czas realizację marzeń. Wrócił do tego kilka lat temu, biorąc udział w castingu do serialu TVN „Lekarze”. Zgłosił się i wygrał swój bilet na srebrny ekran. Jako lekarz statysta.
- Pojawiłem się w pierwszej serii. W drugiej też będzie mnie można dojrzeć - cieszy się torunianin.
Powrót do grania na „Lekarzach” się nie skończył. Co jeszcze? „Panoptikon” Marcina Gładycha, „Podnieść się, by nie upaść” Dariusza Landowskiego czy „Primadonna” Patryka Boro, w której przy boku Ilony Felicjańskiej wcielił się w rolę dozorcy.
- Film, serial& To dla mnie życiowa przygoda, odskocznia od codzienności - mówi 65-latek. - Żonę też chciałem do tego wciągnąć, ale uznała, że to nie dla niej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?