Trzy toruńskie przychodnie, które przejęły schedę po pogotowiu ratunkowym, spełniają swoją rolę. Ale ich pracownicy narzekają na kiepskie finansowanie.
- Muszę przyznać, że byłam zaskoczona. Normalnie w dzień na Tuwima nie sposób się dodzwonić. Jednak około godziny 23, gdy moja mama źle się poczuła po zażyciu silnych leków uspokajających, zadzwoniłam do najbliższej dyżurującej przychodni, czyli właśnie na Tuwima - relacjonuje pani Hanna, mieszkanka ulicy Gałczyńskiego. - Porozmawiałam z lekarzem, który spokojnie mi wszystko wytłumaczył. Kazał zmierzyć ciśnienie i ponownie się skontaktować. Jestem pewna, że gdyby konieczna była wizyta domowa, nie byłoby problemu.<!** reklama>
Rewolucja w Toruniu
Od 1 marca ubiegłego roku w Toruniu całkowicie zmieniona została organizacja ambulatoryjnej opieki zdrowotnej w nocy i święta. Do tej pory zajmowało się tym pogotowie ratunkowe przy Konstytucji 3 Maja, z którym lekarze rodzinni podpisywali umowy, a dla swoich pacjentów organizowały taką opiekę Lecznice Citomed.
Zmiany wprowadzone w całej Polsce, w Toruniu okazały się rewolucyjne. Polegały na tym, że NFZ zrezygnował z usług pogotowia w tym zakresie, a wybrał trzy przychodnie do zajmowania się taką opieką: przy ul. Tuwima, Skłodowskiej-Curie (obie Citomedu) i Podgórskiej (po lewej stronie Wisły).
Pacjent w nagłej potrzebie w czasie świąt może udać się gdzie chce. Nie ma jednak możliwości, by lekarze czy pielęgniarki na wizyty domowe przejeżdżali przez most.
- W opiece nocnej i świątecznej przyjmujemy ponad tysiąc pacjentów miesięcznie z całego Torunia - podaje dr Dariusz Michał Górecki, szef Rudak-Med-u. - W pierwszy dzień świąt tylko do godz. 20 było 30 osób. Najczęściej pacjenci z objawami nadciśnienia, stresów. Także dzieci z infekcjami wirusowymi.
Jak dodaje dr Górecki, nie brakuje osób, które przychodzą np. po przedłużenie recepty, czego w ramach opieki świątecznej robić nie wolno. Generalnie, z jego perspektywy aktualna organizacja opieki medycznej nocnej i świątecznej sprawdza się. Kiepskie jest jednak finansowanie przez NFZ - na miesiąc 40.400 zł. Ledwo starcza na opłacenie personelu.
Za mało pieniędzy
Dr Łukasz Wojnowski, wiceprezes Citomedu, podkreśla, że najgorsze jest to, że nie ma finansowania transportu medycznego w dni powszednie od godz. 18 i w święta.
- Pogotowie tylko w stanach zagrożenia życia to robi. My jeździmy do pacjentów karetkami, ale nie mamy sanitariusza, więc nie możemy odwieźć chorego człowieka do szpitala - mówi dr Wojnowski. - Z kolei pacjenci często traktują nasze punkty pierwszej pomocy jak przychodnie. A my, co prawda z reguły nie odmawiamy, ale nie mamy zastępować lekarza pierwszego kontaktu. Jak ktoś ma atak rwy kulszowej, dostanie leki, ale tylko doraźnie. A pacjent ze złamaną nogą czy podejrzeniem zawału powinien trafić do szpitala. W weekendy przyjmujemy po setce pacjentów w punkcie.
Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ, wyjaśnia, że umowa na ambulatoryjną opiekę medyczną świąteczną i nocną obowiązuje do końca tego roku.
- W ostatnim kwartale nie wpłynęła na taką opiekę w Toruniu ani jedna skarga - zapewnia Jan Raszeja.
Warto wiedzieć
Gdzie po pierwszą pomoc?
W nocy (godz. 18-8) i święta ambulatoryjna opieka medyczna w Toruniu:
Citomed, ul. Skłodowskiej-Curie 73, tel. 56-658-44-60, 56-658-44-66;
Citomed, ul. Tuwima 9, tel. 56-621-07-40, 56-658-51-80
Rudak-Med, ul. Podgórska 24a, tel. 56-654-78-20
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
