Siatkarki Budowlanych Budleksu fantastycznie zainaugurowały nowy sezon. Beniaminek z Torunia pokonał niespodziewanie faworyta pierwszej ligi - Chemika Police.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197058" sub="Siatkarki Budowlanych Budleksu mają się z czego cieszyć. W inauguracyjnej potyczce, przed własną publicznością pokonały 3:1 bardzo silnego kadrowo Chemika Police. Takiego wyniku niewielu mogło się spodziewać! Fot.: Jacek Smarz">
Sobotnie spotkanie w Toruniu śmiało można określić mianem potyczki Dawida z Goliatem. Z jednej strony siatki stanął bowiem beniaminek - Budowlani Budlex, z drugiej zaś murowany kandydat do wywalczenia awansu, dysponujący kilkakrotnie większym budżetem - Chemik. <!** reklama>
Nic nadzwyczajnego
Przyjezdne, mające w swoim składzie wiele zawodniczek mogących z powodzeniem występować na parkietach Orlen Ligi, były zdecydowanymi faworytkami. Ich statusu nie zmienił nawet fakt, iż w sobotę zabroniono występu dwóm siatkarkom zza granicy - Muhlsteinowej i Hudimie (PZPS zbyt późno poinformował pierwszoligowców o opłatach koniecznych do zatwierdzenia transferów międzynarodowych). Nie było więc niespodzianki, gdy od początku zmagań w toruńskiej hali dominowały policzanki. Punkty zdobywane m.in. przez Joannę Mirek czy Katarzynę Mróz pozwalały przyjezdnym osiągnąć sporą przewagę, dzięki czemu Chemik wygrał tę część gładko 25:14.
- Pierwszego seta dziewczyny zagrały bez wiary w odniesienie sukcesu. Tymczasem Chemik nie grał niczego nadzwyczajnego - powiedział Mariusz Soja, szkoleniowiec Budowlanych Budleksu.
Nasze siatkarki, dla większości których był to debiut przed toruńską publicznością, szybko się pozbierały i od połowy drugiego seta ich akcje ofensywne nabrały rozmachu. Co więcej, uzyskały kilka punktów przewagi i skutecznie tej zaliczki broniły, triumfując ostatecznie 25:18.
Ambicja i wola walki
W trzeciej odsłonie, widząc świetnie radzące sobie w ataku torunianki, trener Chemika - Mariusz Wiktorowicz - desygnował do gry Izabelę Kowalińską (z domu Żebrowską), jedną z największych gwiazd zespołu z Polic. Wspomniana zmiana niewiele jednak pomogła. Po wyrównanej batalii Budowlane wygrały bowiem 27:25.
Sensacyjny obraz inauguracyjnej potyczki gospodynie dopełniły w czwartym secie. Świetnie grający beniaminek wygrał 25:19 i w całym meczu 3:1.
- Przyznam, że wynikiem jestem zaskoczony, ale nie grą naszej drużyny - dodał Mariusz Soja. - Pod koniec przygotowań do sezonu, podczas zakończenia serii meczów sparingowych, zmierzyliśmy się z mocnymi rywalami, czym podnieśliśmy sobie poprzeczkę. Dwa ostatnie spotkania poświęciliśmy na przygotowanie do inauguracyjnego starcia z Policami i to przyniosły efekt. To zwycięstwo może okazać się bardzo cenne.
- Dziewczyny pokazały, że nie nazwiskami i wysokimi budżetami wygrywa się mecze w pierwszej lidze, a ambicją i wolą walki - podsumował Jerzy Wawrzyn, drugi trener toruńskiego klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?