Świetną formę na starcie nowych rozgrywek prezentują siatkarki Budowlanych Budleksu. W dwóch rozegranych dotąd spotkaniach pokonały mocnych rywali i plasują się w czołówce tabeli pierwszej ligi.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197503" sub="Paula Słonecka (przyjmuje piłkę) i Natalia Wardzińska (nr 3), obok Joanny Sobczak, stanowiły o obliczu ataku Budowlanuch Budleksu w sobotnim, wygranym 3:1 przez torunianki spotkaniu z AZS-em UE Kraków [Fot.: Jacek Smarz]">Ekipa AZS-u Uniwersytetu Ekonomicznego Kraków - sobotniego rywala torunianek - w poprzednim sezonie była szykowana na zdobycie mistrzostwa pierwszej ligi i awansu na najwyższy szczebel krajowych rozgrywek. Szumne zapowiedzi spełzły jednak na niczym, gdyż zespół spod Wawelu zakończył sezon zasadniczy na czwartym miejscu i w półfinale play off uległ Legionovii. To wymusiło zmiany.
Z dawnego składu krakowskiej drużyny, przed inauguracją obecnych rozgrywek, pozostały ledwie dwie siatkarki. Postawiono również na nowego szkoleniowca.<!** reklama>
- Zespół rzeczywiście jest nowy, ale za to bardzo doświadczony - powiedział Jacek Skrok, trener „Ekonomistek”.
Podobną historię zapisano także w Toruniu. Tutaj również dokonano przemeblowania w składzie i jak widać, przynosi to efekty. Tydzień temu Budowlani Budlex, posiadający dziewięć nowych siatkarek w składzie, pokonali bowiem faworyta ligowych zmagań Chemika Police, a w minioną sobotę, także na własnym parkiecie, rozprawili się ze wspomnianymi Eliteskami AZS-em UE Kraków.
Rozpoczęły od 0:10
Do sobotniej potyczki torunianki przystąpiły poobijane. Trudy wcześniejszego spotkania z Chemikiem dały się we znaki Katarzynie Kowalskiej (uraz uda), Pauli Słoneckiej (bark) oraz Ewelinie Toborek (kolano), lecz mimo mniejszych, bądź większych komplikacji, każda z nich miała wkład w zwycięstwo Budowlanych Budleksu. Początek spotkania nie był jednak najlepszy w wykonaniu gospodyń.
- To mało powiedziane. Zagraliśmy koszmarnie - powiedział Mariusz Soja, szkoleniowiec torunianek. - W pewnym momencie przegrywaliśmy 7:14, po popełnieniu dziesięciu własnych błędów. Można więc uznać, że mecz rozpoczęliśmy od stanu 0:10.
Pomimo fatalnego rozpoczęcia toruniankom udało się jeszcze odwrócić losy inauguracyjnego seta, głównie za sprawą skutecznie atakującej, a także blokującej ataki rywalek Joanny Sobczak, kapitan Budowlanych. W drugiej odsłonie do zdobywania punktów dla toruńskiej drużyny dołączyły Paula Słonecka, Natalia Wardzińska, a także środkowe Ewelina Toborek i Agnieszka Drzewiczuk, lecz mimo to w samej końcówce lepsze okazały się przyjezdne.
Bardzo solidny zespół
- Początkowo torunianki nie grały najlepiej na zagrywce, ale później się opanowały, poprawiły ten element i robiły nam krzywdę - powiedział Jacek Skrok, trener AZS-u.
Dobrze funkcjonująca obrona i wyeliminowane niewymuszone błędy pozwoliły niesamowitemu beniaminkowi pierwszoligowych rozgrywek wygrać kolejne dwa sety, a co za tym idzie i całe spotkanie z AZS-em UE Kraków 3:1.
- Jestem zaskoczony. Liczyłem na coś więcej, niż wygrany jeden set - powiedział po meczu szkoleniowiec krakowianek. - Toruń pokazuje się jako bardzo solidny zespół. Nie gra może jakiejś super siatkówki, ale nie popełnia błędów. Siatkarki z Torunia potwierdziły, że wszyscy ligowi przeciwnicy powinni, a w zasadzie muszą się ich bać.
Wynik
Toruń - Kraków 3:1
Budowlani Budlex Toruń - Eliteski AZS UE Kraków 3:1 (25:22, 24:26, 25:22, 25:23)
Budowlani: N. Wardzińska, A. Drzewiczuk, J. Sobczak, P. Słonecka, E. Toborek, J. Łunkiewicz, M. Kolanowska (libero) oraz K. Ostrowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
