Lata mijają i nic się w tej kwestii nie zmienia. Może z tą różnicą, że tym razem w księgarniach nie spotkamy rodziców pierwszoklasistów, którzy są w tej komfortowej sytuacji, że za podręczniki dla ich dzieci zapłaci państwo. Pozostali rodzice mogą im tylko zazdrościć.
Tym razem chciałam zwrócić uwagę na coś innego, a mianowicie fatalną jakość wydawanych w Polsce podręczników, absolutnie nieadekwatną do ich ceny. Rozumiem, że prawa autorskie, że wartość intelektualna przelana na karty książki, że koszty druku.
To wszystko jednak nie tłumaczy, dlaczego podręczniki mają tak miękkie oprawy, że rogi okładek zaginają się po pierwszym włożeniu do tornistra. To także nie wyjaśnia, czemu książki klejone są tak marnie, że rozpadają się po miesiącu czy dwóch.
Uwagi można mieć także do jakości rysunków, a szczególnie fotografii, zamieszczanych na podręcznikowych stronach. I wreszcie, czemu do książek dodawane są gadżety, których uczeń ani nauczyciel wcale nie wykorzystują.
Mam tu na myśli głównie płyty CD, wkładane do plastikowych kieszonek na okładkach podręczników do fizyki, geografii, chemii i nagminnie - języków obcych.
To materiały dydaktyczne, tak zwane pomoce naukowe, których od wydawców nikt nie oczekuje, a które z całą pewnością podwyższają cenę. Niestety, książki bez płyty nikt nam nie sprzeda, nie ma też szans na niższy rachunek przy kasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?