Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byle zdrowie dopisało

Łukasz Pawłowski
Jak z Twoim zdrowiem? Wszystkie kości się pozrastały?

Rozmowa z Adrianem Miedzińskim, krajowym liderem żużlowców Unibaksu Toruń.

<!** Image 2 align=none alt="Image 186390" sub="Adrian Miedziński na tle trubun Motoareny. Na początku marca jeszcze pustych... Fot.: Łukasz Pawłowski">Jak z Twoim zdrowiem? Wszystkie kości się pozrastały?

Na szczęście tak. Po zabiegu usunięcia metalu z obojczyka, który miał miejsce w styczniu, nie ma już praktycznie śladu. Mniejsze urazy, które mi doskwierały w ubiegłym sezonie, też już podleczyłem. Czuję się więc jak „nówka”. Mogę od nowa walczyć.

Czyli - jak nie będziesz miał jakichś kłopotów ze sprzętem, można liczyć, że błyśniesz formą?

Jak wszystko dobrze „zagra”, to jestem dobrej myśli.

Wróćmy jeszcze do minionego sezonu. Jak oceniasz swoje starty?

Nie był to sezon, jaki bym sobie wymarzył. Na pewno też nie był i najgorszy. Początek był idealny, potem miałem trochę problemów z dostosowaniem się do nowych tłumików i wszystko się popsuło. Odpadłem we wszystkich eliminacjach, czy to do Grand Prix, czy do mistrzostw Polski. Na szczęście jednak udało mi się pozbierać w samej końcówce sezonu. To ważne, bo dzięki temu mam spokojniejszą zimę. Łatwiej wtedy wejść w kolejny sezon. Najgorsza jest niepewność. Za starty w ubiegłym roku wystawiam sobie trójkę z plusem.

Po sezonie zapewne musiałeś odpocząć. Gdzie wybrałeś się na wakacje?

W sezonie nie ma szans na wyjazdy na urlop, więc o leżeniu na plaży mogę zapomnieć. Dlatego wyjeżdżam jesienią wygrzać kości i się zregenerować. Tym razem byłem w Indiach, a oprócz tego wybrałem się na narty. To był taki urlop letnio-zimowy za jednym zamachem, w ciągu jednego miesiąca.

<!** reklama>A oprócz tego jak wygląda życie żużlowca między ostatnim startem w jednym sezonie, a pierwszym w następnym?

Do grudnia mamy luźniejszy okres, można porobić przyjemne rzeczy nie związane ze sportem lub wyleczyć urazy. No i pobyć nieco dłużej z najbliższymi. Oprócz tego trzeba załatwić wiele spraw logistycznych, podpisać kontrakt, załatwić sponsorów, zamówić sprzęt. Bo to nie jest tak, że wszystko można kupić od razu. Bywa tak, że części zamawiamy zaraz po sezonie, a one spływają w styczniu - lutym. Niestety, nie kupuje się motocykla w całości, wsiada i jedzie. Jego trzeba złożyć śrubka po śrubce. A od grudnia zaczynamy ćwiczyć formę - w sali gimnastycznej, na basenie, lodowisku, siłowni.

Podpisałeś kontrakt z angielskim klubem...

Tak, dałem się w końcu namówić, bo propozycje miałem i w poprzednich latach. Nie interesowały mnie starty w Anglii w całym sezonie, bo tam jest za dużo meczów. Wolę się skupić na występach w Polsce i Szwecji. Podpisałem więc umowę na starty do końca maja. Jest to korzystne, bo im więcej startu na początku, tym łatwiej wejść w sezon. A ponieważ liga w Szwecji rusza w maju, to tylko w tym miesiącu będę miał większe obciążenie. Powinienem dać radę, bo zmęczenie w sezonie przychodzi najczęściej w czerwcu lub lipcu.

Liczyłeś, ile kilometrów rocznie pokonujesz swoim busem? Jak to się odbija na Twoim zdrowiu?

To zależy od tego, ile sobie człowiek weźmie na głowę. Ale myślę, że w sezonie przejeżdżam około 60 tysięcy kilometrów. Od marca do października. Na szczęście teraz jest dużo połączeń lotniczych i jak czuję, że jestem zmęczony, to korzystam z samolotu, dzięki czemu bywa, że mogę się przespać w hotelu. A busem na zawody przyjeżdża mój mechanik.

Jak widzisz siebie za 15 lat?

Szczerze mówiąc - jeszcze nie wiem. Sytuacja w biznesie zmienia się tak błyskawicznie, że naprawdę trudno coś zaplanować. Zacząć prowadzić biznes w tym momencie jest bardzo ciężko. Zresztą staram się skupić na sporcie, a prowadzenie własnej firmy tylko by mnie w tej chwili rozpraszało. Na pewno jakieś tam plany będę musiał z czasem mieć. Wtedy poradzę się swoich sponsorów. A może zostanę przy sporcie, w roli trenera albo menedżera? Na pewno coś będę robił, bo siedząc w domu bym się zanudził.

Założyłeś sobie, do ilu lat będziesz jeździł?

Nie. Zależy to od wyników i zdrowia. Nie bawi mnie kończenie kariery w drugiej lidze. Jak będzie zdrowie, to jeździć można długo. Udowodnili to dwaj ostatni mistrzowie świata, którzy tytuły zdobywali mając około 40 lat. Dzisiaj są inne czasy. Jak się ktoś dobrze prowadzi, to przy obecnej opiece medycznej, zasadach odżywiania, organizm długo jest przystosowany do wysiłku.

Byłeś na piłkarskim meczu Polska - Portugalia. Podobało Ci się?

Pierwszy raz byłem na takim meczu, wcześniej chodziłem tylko na Elanę. Chciałem zobaczyć stadion. Prezentuje się naprawdę efektownie...

Jak Motoarena?

Nie do końca... Ale są podobne krzesełka. W Warszawie był komplet ludzi i zrobiło to na mnie spore wrażenie. Mam nadzieje, że uda się tam zrealizować pomysł zorganizowania turnieju Grand Prix. A wracając do meczu - atmosfera była niesamowita, to zupełnie co innego, niż oglądanie zawodów w telewizji.

Jakimi dyscyplinami, poza żużlem, się interesujesz?

Chodzę na futsal oglądać mecze Marwitu. Sam lubię pograć w piłkę halową. Przyznam, że lubię chyba bardziej futsal niż piłkę klasyczna. Przypatruję się, jak grają lepsi ode mnie. To jest tak, jak z tenisem - w telewizji wygląda to tak, jakby było łatwe. A jak się weźmie rakietę do ręki okazuje się, że to „wyższa szkoła jazdy”. Generalnie lubię różne dyscypliny sportu. Ostatnio postanowiłem sobie, że nauczę się windsurfingu. Lubię też motocross, narty wodne, squasha. Fajne są te sporty, w których można z kimś bezpośrednio rywalizować.

Dziękuje za rozmowę i życzę dużo zdrowia w sezonie.

Również życzę zdrowia i powodzenia na igrzyskach w Londynie!

Łukasz zmienił profesję

  • Autor wywiadu, Łukasz Pawłowski, jest wioślarzem AZS-u UMK Energi Toruń.
  • Na jeden dzień zmienił profesję i został dziennikarzem „Nowości”
  • Jego pracę w naszej redakcji opisaliśmy w poprzednim magazynie. Dziś prezentujemy jej efekt
  • Łukasz Pawłowski pracował w „Nowościach” w ramach akcji „WypracujMYsukces.pl”. Polega ona na tym, że wioślarz szuka sponsorów, u których później „odpracowuje” jeden dzień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska