Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centra Powiadamiania Ratunkowego szukają chętnych do pracy

red.
Praca dyspozytora jest stresująca, ale sprawia też dużo satysfakcji
Praca dyspozytora jest stresująca, ale sprawia też dużo satysfakcji Sławomir Kowalski
W regionie jest zaledwie kilka wakatów, ale w Centrach Powiadamiania Ratunkowego w innych częściach kraju brakuje po kilkadziesiąt osób. Sytuacja stanowi zagrożenie dla obsługi numeru alarmowego 112.

Centra Powiadamiania Ratunkowego obsługują zgłoszenia z numerów 112. Dyspozytorzy przeprowadzają wywiad i kierują zgłoszenie do odpowiednich terytorialnie służb: policji, straży pożarnej lub pogotowia. Z czasem do CPR-ów mają trafiać wszystkie zgłoszenia z numerów alarmowych, m.in. 997 i 998, które obecnie są obsługiwane przez dyżurnych poszczególnych służb.

Zobacz także: Kamil Czeszel, dance i dziewczyny na plaży [WIDEO]

Centra zmagają się obecnie z tym samym problemem, który mają inni pracodawcy. Nie ma chętnych do pracy. W regionie, na szczęście, brakuje tylko kilku par rąk do odbierania telefonów alarmowych.

Nabory w kilku turach

- Jeszcze kilka lat temu, kiedy CPR-y się zawiązywały, zainteresowanie było ogromne, a nabory organizowanie w kilku turach - mówi Radosław Bogusławski, kierownik Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. - Od jakiegoś czasu jednak brakuje chętnych.

W regionie sytuacja i tak jest niezła. Na ok. 70 pracowników, jest zaledwie kilka wakatów. W innych częściach kraju jest o wiele gorzej.

- Są ośrodki: Poznań, Katowice, Kraków, gdzie brakuje kilkadziesiąt osób - przyznaje Radosław Bogusławski. - W takiej sytuacji inne CPR-y wspierają pracę ośrodka.

Zobacz także: Toruń. Demonstracja przeciw zmianom w SN [SOBOTA]

- Mamy w tej chwili 40 wakatów. I choć wydawać by się mogło, że z obsadą nie będzie problemów, to mimo wielokrotnie ponawianych ogłoszeń chętnych do pracy brak - mówi Tomasz Michalczyk, dyrektor WCPR w Katowicach.

Dyspozytor to bardzo stresująca praca. Filtrują oni telefony od mieszkańców, każdorazowo przeprowadzając wywiad. W ten sposób odrzucają fałszywe alarmy.

Stresująca praca

- Nie jest to przyjemna praca. Częto dzwonią ludzie w emocjach, najpierw wyładowują się na operatorach - przyznaje Radosław Bogusławski, kierownik wojewódzkiego CPR. - Operator musi wykazać się cierpliwością, uspokajać rozmówcę, żeby wyciągnąć najważniejsze informacje, zgodnie z procedurami. Ludzie dzwonią zniecierpliwieni, że karetki albo radiowozu jeszcze nie ma na miejscu, a dysponowanie nimi leży po stronie odpowiednich służb.

Praca sprawia jednak mnóstwo satysfakcji, kiedy dyspozytor ma świadomość, że jego interwencja uratowała komuś życie.

Zobacz także: Fatalne skutki ulewy w Kujawsko-Pomorskiem [ZDJĘCIA]

W regionie działa Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy przy ul Grudziądzkiej oraz oddział w Toruniu przy ul. Legionów. Było to przedmiotem sporów między Toruniem i Bydgoszczą. Ostatecznie decyzją ówczesnej wojewody Ewy Mes, w województwie kujawsko-pomorskim funkcjonuje centrum powiadamiania ratunkowego w Bydgoszczy i oddział w Toruniu.

W niedzielę na Rynku Staromiejskim pod pomnikiem Kopernika manifestowano sprzeciw wobec polityki PiS. Protest zorganizował Komitet Obrony Demokracji. Obejrzyjcie fotorelację.

Protest KOD pod pomnikiem Kopernika [ZDJĘCIA]

Dyspozytorzy na „dzień dobry” mogą liczyć na pensję 2510 zł brutto.

- Do tego jednak dolicza się wysługa lat, premie kwartalne, „trzynastka”, dodatek za nocki, dofinansowanie do wczasów i premie od dyrektora - wylicza Radosław Bogusławski

Na rękę operator może otrzymać od 2,5 do 3 tys. złotych.

Trudne szkolenie

Żeby zostać operatorem numerów alarmowych wystarczy mieć co najmniej średnie wykształcenie i posługiwać się co najmniej jednym językiem obcym w stopniu komunikatywnym. Później kandydat musi ukończyć szkolenie operatorów numerów alarmowych, zdać egzamin z części teoretycznej i praktycznej, a na koniec musi posiadać ważny certyfikat operatora numerów alarmowych.

Zobacz także: Toruń. Trwa rozbudowa szpitala na Bielanach [ZDJĘCIA]

Szkolenia przed objęciem stanowiska są bardzo trudne, bowiem obejmują szeroką tematykę: organizacja i działanie systemu powiadamiania ratunkowego, zadania i struktura systemu powiadamiania ratunkowego, procedury odbioru zgłoszeń alarmowych, urządzenia techniczne i systemy teleinformatyczne służące do wspomagania działań ratowniczych, czy zadania i zasady działania służb ratunkowych.

Praca odbywa się w systemie zmianowym: 12h służby/24 h wolnego. Jest to służba przez 365 dni w roku, bo centrum funkcjonuje również w dni wolne, niedzielę i święta.

Podania o pracę w charakterze dyspozytora wciąż można składać w kancelarii ogólnej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska