Ceny mieszkań w kujawsko-pomorskim coraz wyższe. To już nawet ponad 20 tys. zł za metr

3-pokojowe mieszkanie w apartamentowcu w Bydgoszczy jest wykończone pod klucz i kompletnie urządzone. Czynsz, jak na 70-metrowe lokum, całkiem przystępny, bo wynosi 500 złotych miesięcznie. Niezbyt przystępna jest natomiast cena. Za mieszkanie trzeba zapłacić 1,43 mln zł. Wychodzi ponad 20,4 tys. zł za metr kwadratowy. Dodatkowo jest miejsce postojowe w hali garażowej i komórka lokatorska (dawniej nazwalibyśmy ją piwnicą).

W Toruniu można sprawić sobie mieszkanie także z trzema gotowymi pokojami i tak samo w eleganckim budynku wielorodzinnym. Lokal liczy 108,5 metrów, a kosztuje 2,17 mln zł, co znowu w przeliczeniu daje 20 tys. zł.

Mieszkania w cenie około 20 tys. zł za metr na rynku wtórnym w województwie kujawsko-pomorskim to nowość, ale chyba powinniśmy zacząć do niej się przyzwyczajać. Lokale prosto od deweloperów jeszcze nie osiągnęły takich stawek, głównie dlatego, że są sprzedawane w stanie do wykończenia. Jeśli zostaną przygotowane do wprowadzenia, a właściciele wybiorą materiały najwyższej jakości, cena za metr będzie zbliżać się do wspomnianych 20 tys. zł.

Tanio już było. Tylko na dwóch stronach internetowych, dedykowanych transakcjom mieszkaniowym z regionu, jest łącznie około 40 ofert mieszkań, za jakie trzeba dać przynajmniej 1 mln zł. Ich ceny przeważnie przekraczają 13 tys. zł za metr. Lokale o przeciętnym standardzie albo i te do remontu, kosztują przeważnie 7 tys. zł. Mieszkania na naszym terenie, począwszy od 20-metrowych klitek, skończywszy na 320-metrowych apartamentach, drożeją dzisiaj nie tyle przez inflację i wysokie ceny materiałów budowlanych oraz usług ekip remontowo-budowlanych. Do wzrostu cen przyczyniają się ponadto państwowe programy wspierania zakupu własnego „M”. W lipcu ubiegłego roku wszedł w życie Bezpieczny Kredyt 2%, czyli rządowy system dopłat do kredytu hipotecznego. Ci, którzy z niego skorzystali, zaoszczędzili zazwyczaj kilkadziesiąt tys. zł na zakupie lokum. Dzięki wsparciu finansowemu, więcej osób może pozwolić sobie na własne mieszkanie, a skoro jest wielu chętnych, to i towar (czytaj: nieruchomości) staje się droższy. Zeszłoroczny program dopłat zostanie zastąpiony nowym. Ten zaś wystartuje jeszcze w pierwszej połowie 2024 r. i - podobnie, jak Bezpieczny Kredyt 2% - będzie dotyczył kupujących pierwsze mieszkania.

Teoretycznie jeszcze wielu z nas stać na zakup: za mieszkania z rynku wtórnego w czwartym kwartale ub.r. płaciliśmy ponad 11,2 proc. więcej niż rok wcześniej, natomiast przeciętne wynagrodzenie wzrosło w tym czasie o prawie 12 proc.

Końcówka 2023 roku dawała nadzieję na stabilizację średniej ceny metra kwadratowego nowych mieszkań na rynkach mieszkaniowych największych polskich miast. Styczeń 2024 roku pokazał jednak, że w niektórych miastach tempo wzrostu cen nie zwalnia. Tak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl. - Żeby średnia cena metra kwadratowego przestała rosnąć, konieczny jest radykalny wzrost podaży mieszkań w segmencie popularnym, czyli budowanych z myślą o klientach, którzy muszą posiłkować się kredytem - komentuje Marek Wielgo, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl.

Mimo rekordowej drożyzny na rynku nieruchomości, wciąż przybywa wiele mieszkań i domów. - W 2023 roku w województwie kujawsko-pomorskim oddano do użytku 10933 mieszkania, tj. o 4,8 procent mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku - informował ostatnio Michał Cabański z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badań Regionalnych w Bydgoszczy.