Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chce półfinał zakończyć tak jak ćwierćfinał

Krystian Góralski
Krystian Góralski
Łukasz Wiśniewski (z prawej) cieszy się z obecności w drużynie Kyle’a Weavera. Amerykanin jest jednym z atutów Polskiego Cukru
Łukasz Wiśniewski (z prawej) cieszy się z obecności w drużynie Kyle’a Weavera. Amerykanin jest jednym z atutów Polskiego Cukru Sławomir Kowalski
Kapitan Polskiego Cukru Łukasz Wiśniewski dzieli się z nami spostrzeżeniami po ćwierćfinałowej batalii z Rosą Radom, wygranej 3:0.

W każdym z trzech meczów ćwierćfinałowych jedna z ekip wypracowywała sobie dużą przewagę, by pod koniec meczu ją roztrwonić. Z czego wynika taka nierówność w grze?Po prostu gra się falami. Ta seria właśnie to pokazała, że i jedna i druga drużyna grała falami. W pierwszym meczu to my goniliśmy i szukaliśmy rytmu. W drugim po pierwszej połowie prowadziliśmy już dwudziestoma punktami i gdzieś tam z tyłu głowy trochę szachowaliśmy siłami i to nas mogło trochę zgubić. Z kolei w Radomiu Rosa zagrała na początku na bardzo wysokim procencie rzutów. My dopiero z biegiem meczu się wstrzeliliśmy i zaczęliśmy gonić.

To zapytam trochę żartobliwie. Czy jest jakaś strata, której nie jesteście w stanie odrobić?
Chyba każdą stratę jesteśmy w stanie odrobić, ale z drugiej strony też nie ma takiej przewagi, której nie bylibyśmy w stanie roztrwonić. Tak to działa.

Masz w swojej kolekcji medale mistrzostw Polski z każdego kruszcu. Wszystkie jednak zdobyte poza rodzinnym miastem. Jak zatem smakuje historyczny awans do półfinału play off w klubie z Torunia?
Na razie nie odczuwam tego jakoś specjalnie. Wiem, że dokonaliśmy historycznej rzeczy, ale piłka jest jeszcze w grze. Na podsumowania przyjedzie czas po zakończeniu sezonu. A dopóki on trwa, to cały czas walczymy o jak najwyższe cele.

Szybka wygrana 3:0 sprawiła, że w spokoju możecie się już koncentrować na półfinale. Kilka dni więcej odpoczynku od Waszego rywala może mieć znaczenie?
To jest bardzo indywidualna sprawa. Bardzo się cieszę, że udało nam się tak szybko skończyć serię i będziemy mieli trochę więcej odpoczynku. Pod koniec rundy zasadniczej przez blisko trzy tygodnie byłem poza grą i ten wolny czas bardzo mi się przyda, żeby się zregenerować.

Są wspaniałymi sportsmenkami, ale też i pięknymi kobietami! Można się przekonać o tym oglądając ich facebookowe profile. Oto trochę przykładów...Iga Odrzywołek

Odważne zdjęcia polskich sportsmenek! Zobacz galerię zdjęć p...

Czy to oznacza, że uraz jeszcze Ci doskwiera?Generalnie jest ok, ale potrzebuję odpoczynku.

Podkreślałeś po trzecim meczu, że nikt w Was nie wierzył w konfrontacji z Rosą i to dodatkowo Was zmobilizowało. Aż tak źle chyba nie było. Wielu kibiców z Torunia nie zakładało innego wariantu niż awans do półfinału.Zgadza się. Miałem na myśli ekspertów i dziennikarzy spoza Torunia. Ludzie w naszym mieście przychylni Twardym Piernikom oczywiście wierzyli w nasz sukces. Jeżeli chodzi o ekspertów, to nikt na nas nie stawiał, a my sprawiliśmy im psikusa i jestem z tego bardzo zadowolony.

Zakładam zatem, że w półfinale będzie podobnie. Fakt, że nie będziecie postrzegani jako faworyci serii będzie pomocne?Na pewno nie będziemy faworytami. Bardzo bym chciał, aby półfinał zakończył się tak samo jak ćwierćfinał. To będzie jednak zupełnie inna gra. Inny zespół stanie naprzeciwko nas. Na pewno potężne wyzwanie, któremu będziemy chcieli stawić czoła.

Wciąż nie znacie swojego rywala półfinałowego. W rywalizacji Anwilu Włocławek z Energą Czarnymi Słupsk będzie piąty mecz. Z kim chciałbyś zagrać w kolejnej rundzie?Chciałbym, żeby były to derby. Byłem bardzo zły, że nie zagrałem w meczu w Toruniu pod koniec rundy zasadniczej. Rozmawiałem po meczu z trenerem Anwilu Igorem Mili-ciciem i rzuciliśmy do siebie do zobaczenia w półfinale. Fajnie byłoby zagrać w derbach kujawsko-pomorskiego w półfinale.

Niemal na każdym kroku podkreślacie rolę, jaką odgrywają kibice. To będzie dla nich też wyjątkowa seria. W ćwierćfinale kibice naprawdę bardzo nam pomogli. W pierwszym meczu dopingowali nas nawet, gdy przegrywaliśmy dużą liczbą punktów i dodawali nam energi. Tak było też w drugim meczu. W Radomiu również pojawiła się grupka fanów, która siedziała tuż za naszą ławką i było ją słychać na całej hali. Pomogli nam, dodawali nam otuchy w trudnych momentach, a my odwdzięczyliśmy się tą wygraną. W meczach półfinałowych, jeżeli przyjdzie nam zagrać z Anwilem, to kibice będą mieli duże pole do popisu, żeby nie powtórzyła się sytuacja z rundy zasadniczej.

Co jest Twoim zdaniem obecnie największym atutem toruńskiej drużyny?To, że kilku zawodników ma średnie powyżej dziesięciu punktów i kilku graczy ma na swoim koncie większą liczbę asyst. Dzięki temu gramy zespołowo i na pewno trudniej się gra z nami. Mamy kilku liderów i trudno się koncentrować na jednym czy dwóch zawodnikach. Ta koszykówka nam wychodzi. We wtorek świetnie zagrali zmiennicy, co zresztą podkreślił trener Jacek Winnicki. Połowę punktów zdobyli właśnie zawodnicy wchodzący z ławki. To też o czymś świadczy.

Mimo wszystko dobrze jest mieć w fazie play off w swojej drużynie takiego zawodnika jak Kyle Weaver. Zgadza się?Oczywiście, że tak. Kyle to jest taki dodatek do naszej gry. Doskonale widać jego obycie z czasów gry w lidze NBA. My to po prostu wykorzystujemy. Kyle jest jednym z naszych atutów i zawsze staramy się go w jak najbardziej właściwy sposób „użyć”.

Patrząc na statystyki jesteś kluczowym Polakiem przynajmniej czwartej drużyny tego sezonu. Czy ewentualny temat gry w kadrze wciąż jest aktualny, czy to już zamknięty etap dla Ciebie?Nigdy nie zamykałem się na kadrę. Warunkiem jest jednak zdrowie. Gdy wszystko jest ok, to nie ma problemu z występami w reprezentacji. W ostatnich latach było z tym różnie. Miałem ciężki sezon i kończyłem go z kontuzją, dlatego potrzebowałem odpoczynku. W tej sytuacji wyjazd na kadrę nie zawsze był możliwy. Podkreślam jednak, że nigdy się nie zamknąłem na grę w kadrze.

Warto wiedzieć

Piąty mecz zadecyduje o tym, z kim koszykarze Polskiego Cukru zagrają w półfinale Polskiej Ligi Koszykówki.
W Słupsku, w czwartym meczu ćwierćfinałowym, miejscowa Energa Czarni pokonała Anwil Włocławek 83:76 (16:17, 25:18, 18:29, 24:12). W rywalizacji jest remis (2:2) i o awansie zadecyduje piąty mecz, który odbędzie się w niedzielę o godz. 17:45 w Hali Mistrzów we Włocławku

MAGAZYN SPORTOWY24 - POPEK O WALCE Z HARDCOROWYM KOKSEM I NIE TYLKO!

POLUB NAS NA FACEBOOKU


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska