Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cięcie grozi zamknięciem ośrodka rehabilitacji dzieci i młodzieży

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Elżbieta Szczekocka podczas rehabilitacji Antoniego Orszaka
Elżbieta Szczekocka podczas rehabilitacji Antoniego Orszaka Sławomir Kowalski
Miejski Ośrodek Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży przy Łyskowskiego pomaga małym pacjentom: chorym, po wypadkach, operacjach. NFZ chce mu skandalicznie obciąć kontrakt.

Rodzice są załamani. Uważają, że nieetyczne i niehumanitarne, a także nieekonomiczne jest przekazywanie funduszy nowo tworzącym się instytucjom, podczas gdy MORDiM, doskonale wyposażony i zatrudniający wykwalifikowanych specjalistów, miałby zostać zamknięty. Obawy wynikają z drastycznie - aż o 34 procent obniżonego kontraktu NFZ dla placówki. Propozycja funduszu została odrzucona przez szefostwo placówki. Rodzice mają argumenty.
[break]
- Jest to jedyny ośrodek, zajmujący się rehabilitacją dzieci ze schorzeniami neurologicznymi. Przyjeżdżamy z dziećmi z Torunia i okolicznych gmin. Nasze dzieci pod wieloletnią opieką specjalistów czynią ogromne postępy w rozwoju - zarówno fizycznym, jak i emocjonalnym. Przerwanie lub ograniczenie tego kontaktu z miejscem i ludźmi, do których dzieci niepełnosprawne są przyzwyczajone, a wręcz z nimi zżyte, poczyniłoby ogromną stratę w tak mozolnie wypracowanym procesie rehabilitacji - napisali rodzice pacjentów toruńskiego ośrodka przy Łyskowskiego do Tomasza Pieczki, dyrektora kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ.
Dyrekcja Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu, w skład której wchodzi MORDiM, odrzuciła niekorzystną ofertę NFZ i odmówiła podpisania kontraktu.
- I tak działaliśmy na granicy bezpieczeństwa. Teraz zaproponowano nam o 34 proc. mniej pieniędzy niż do tej pory. To rażąco niskie warunki finansowe, absolutnie nie do przyjęcia. Złożyłam odwołanie - podkreśla dyrektor MPS Bożena Mleczek-Dąbrowska. - Wiemy, że pieniądze, które nam zabrano, przekazano do innych placówek. A przecież dziecko rehabilitowane nie może iść raz w jedno, raz w drugie miejsce. One się przyzwyczajają, do naszych rehabilitantów zwracają się ciociu, wujku. W większości są to dzieci usprawniane latami.
Kujawsko-pomorski oddział NFZ m.in. w dziale „rehabilitacja” podpisywał umowy osobno na każde półrocze. W drugim wprowadzono zmiany, polegające m.in. na tym, że dzielono pieniądze według obszarów terytorialnych. Jak się okazuje, zamiast poprawić sytuację, te innowacje tylko ją pogorszyły, czego drastycznym przykładem jest MORDiM.
- Intencją naszą było spłaszczenie kontraktów. Dotąd duże miasta miały znacznie więcej umów niż tzw. teren. Umowy tam były nikłe albo w ogóle ich nie było. Oprócz wyrównania dysproporcji, więcej pieniędzy przeznaczyliśmy na rehabilitację neurologiczną i kardiologiczną - tłumaczy Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego NFZ.
Jak dodaje rzecznik Raszeja, konkurs na rehabilitację zakończył się w połowie czerwca, potem były rozpatrywane odwołania. Żadne nie zostało uwzględnione. Fundusz ogłosił jednak w środę, 2 lipca, nowy konkurs. - To jest postępowanie uzupełniające z myślą o nowych białych plamach, jakie powstały w dostępie do rehabilitacji. Przewidujemy konkurs na rehabilitację dzieci i młodzieży w Toruniu- zaznacza Jan Raszeja. - Mogą zgłaszać się zarówno placówki, które już brały udział i nie zdecydowały się na kontrakty, jak i inne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska