Co ma junior do seniora i czy Neście gra się lepiej prosto po wyjściu z autobusu?

Zespół Olega Małaszkiewicza i Marka Góreckiego wyjechał na południe kraju już w miniony w piątek. Tego dnia zmierzył się z Naprzodem Janów, a następnie pojechał do Sosnowca, gdzie przygotowywał się do niedzielnego starcia z Polonią w Bytomiu. Entuzjazm po wygranym 4:3 (po dogrywce) starciu z janowianami ulotnił się bez śladu po dotkliwej porażce 3:8 w bytomskiej „Stodole”. Torunianie dostali solidny wykład „skutecznego hokeja”, a po zakończeniu meczu wrócili do Sosnowca, gdzie już dziś rozegrają ostatnie spotkanie wspomnianego tournée po południowej części Polski.

Rywalem beniaminka będzie Zagłębie, które z początku sezonu również nie może być zadowolone. Dzisiejsze starcie (początek o godz. 19) powinno natomiast dać odpowiedź na pytanie - czy torunianom gra się lepiej bezpośrednio „po wyjściu z autokaru” (jak w Janowie, Sanoku lub Oświęcimiu, gdzie zdobyli wszystkie dotychczasowe punkty), czy po „dłuższym” odpoczynku (jak w Bytomiu lub w meczach rozgrywanych w Toruniu)?

Niespodziewany kłopot

Wyniki - wynikami, tymczasem spółka zarządzająca toruńską drużyną już niebawem może stanąć w obliczu innego, niespodziewanego problemu, na który wpływ może mieć spodziewana decyzja włodarzy młodzieżowego klub Sokoły. O czym mowa?

Klub szkolący toruński hokejowy narybek boryka się z problemami kadrowymi w najstarszej ze swoich drużyn i być może zostanie zmuszony do wycofania zespołu z rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów.

- To nie jest jeszcze oficjalna decyzja, ale nie tyle wycofujemy się z rozgrywek, co staramy się porozumieć z PZHL-em, żeby sezon rozpocząć od fazy barażowej - usłyszeliśmy w klubie młodzieżowym. - Problem polega na tym, że nie mamy bramkarza. Kilku z naszych wychowanków uczy się obecnie w Szkole Mistrzostwa Sportowego PZHL, a pomimo usilnych starań, żaden z innych bramkarzy z kraju i zza granicy, z którymi rozmawialiśmy, nie przyjedzie szkolić się do nas. Nie jesteśmy z kolei w stanie płacić wysokich sum za walkowery (pierwszy z nich to koszt sześciu, drugi ośmiu, a trzeci dziesięciu tysięcy złotych; kwoty kolejnych nie są ustalone - przyp. red.), ale do naszej propozycji PZHL podchodzi na razie dość pozytywnie.

Jeśli jednak centrala nie zaaprobuje pomysłu Sokołów, efekty tej decyzji odczuje także klub seniorski, gdyż - jak czytamy w punkcie piątym dziesiątego paragrafu postanowień wspólnych przepisów Polskiego Związku Hokeja na Lodzie: „Drużyna występująca w PHL musi posiadać cztery drużyny młodzieżowe (jeśli ich nie ma, musi podpisać umowę o współpracy z klubem młodzieżowym, tak jak w przypadku Nesty Miresa i Sokołów - przyp. red.), wśród których będzie zespół uczestniczący w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów. (...) W przypadku niezgłoszenia drużyny do Centralnej Ligi Juniorów klub PHL wpłaci kwotę 30.000 złotych na rzecz odrębnie utworzonego przez PZHL funduszu rozwoju hokeja dzieci i młodzieży”.

- Byłby to dla nas dodatkowy koszt, którego absolutnie nie planowaliśmy, a więc i spory problem - powiedział Bogdan Rozwadowski, prezes Klubu Sportowego Toruń Hokejowej Spółki Akcyjnej. - Ponieważ w tym roku nie korzystamy z żadnego juniora Sokołów, to cała sytuacja tym bardziej mnie martwi.

Te same błędy

Toruński hokej, w swojej historii, przeżywał już podobne sytuacje, w których powstawały tzw. dziury rocznikowe. Efekty ostatniego takiego braku drużyny juniorów odczuwalne są do dziś. Lepiej więc będzie nie popełniać tych samych błędów po raz kolejny.