Zapachów bijących z zamkniętego kanału przepływającej przez starówkę Strugi mają serdecznie dość nie tylko torunianie, ale również turyści. Mamy środek sezonu, hotele oblężone, na ulicach tłumy. Goście, zamiast cieszyć się urokami gotyckiej perły z listy UNESCO, zatykają nosy. Niektórzy pewnie rzucają pod nimi przekleństwa, bo za co właściwie muszą wnosić opłaty klimatyczne?
Zobacz też:
Pisaliśmy już o tym, że utrudnienia są spowodowane remontem kanału w rejonie kościoła świętego Szczepana. Zdopingowani naszym ostatnim tekstem gospodarze miasta obiecali wezwać na pomoc Toruńskie Wodociągi, aby te co jakiś czas przepłukiwały kanał. Tak się dzieje, jednak nie zdaje egzaminu.
- To na pewno nie jest woda z hydrantu, bo woda z hydrantu nie jest tęczowa - mówi Mateusz Mazur, dyrektor Hotelu 1231, który znajduje się w najgorszej sytuacji, ponieważ powstał w budynku dawnego młyna, stoi więc nad samą Strugą. Kanał był w tym miejscu niedawno płukany, jednak niedługo po tym, gdy przepłynęła czysta woda, na na zewnątrz zaczęła się wydostawać cuchnąca maź. Wygląda jakby płynęły tędy ścieki z nielegalnie podłączonej kanalizacji, z domieszką jakichś substancji chemicznych - to im breja zawdzięcza tęczowe kolory.
Zobacz również:
Remont kanału ma trwać do lipca. Problem z tym, co się z nich wydobywa, powinien zostać rozwiązany znacznie szybciej. Jakie pomysły ma magistrat? Zapytaliśmy o to służby prasowe prezydenta Zaleskiego. Odpowiedź zaprezentujemy, gdy tylko do nas ona dotrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?