Co znajduje się w środku pudła zwanego fotoradarem? Czy sprzęt na pewno nigdy się nie myli?

Według polskiego prawa każdy fotoradar, aby mógł być dopuszczony do użytku i stanąć na ulicy, musi mieć niezbędne dokumenty wystawione przez Prezesa Głównego Urzędu Miar, m.in. decyzję zatwierdzającą oraz homologację na dany model. Czym jest fotoradar?

- Jest to urządzenie elektroniczne, które mierzy prędkość pojazdu zbliżającego się do fotoradaru - wyjaśnia Mateusz Zejchel zajmujący się sprzedażą tzw. antyradarów, czyli urządzeń, które informują kierowcę o zbliżaniu się do miernika prędkości. - Jeżeli prędkość dopuszczalna zostanie przekroczona, sprzęt robi zdjęcie dokumentujące zdarzenie. Taka fotografia staje się później dowodem i jest podstawą do wystawienia mandatu.

Od czułości urządzenia zależy jednak, jak dokładne będzie zdjęcie (czy będzie widać osobę kierującą, tablice rejestracyjne) oraz czy uda się wykryć, które auto jechało szybciej (w przypadku zarejestrowania więcej niż jednego pojazdu). Większość dostępnych na rynku mierników prędkości korzysta z kamer przemysłowych, które mają słabszą jakość, ale działają w miarę sprawnie.

Na nieco innej zasadzie działa urządzenie Fotorapid CM, produkowane przez firmę ZURAD. W środku fotoradaru znajduje się profesjonalna lustrzanka marki Nikon. Dzięki zastosowaniu dobrego aparatu fotoradar może robić zdjęcia w rozdzielczości od 10 do 12 megapikseli, jednak w odróżnieniu od kamer przemysłowych może zawodzić w niskich temperaturach lub w nocy.

Co jeszcze zawiera fotoradar? Na rozmontowanie jednego z nich zdecydowali się dziennikarze magazynu motoryzacyjnego „Auto Świat” i odkryli, że w środku znajduje się m.in. blok radarowy, który odpowiada za pomiar prędkości samochodu oraz niewielki komputer (o parametrach zbliżonych do netbooków) łączący oba urządzenia. Sprzęt ma metalową obudowę i stoi na zwykłym stojaku geodezyjnym.

Nowoczesne urządzenia odporne są na warunki atmosferyczne, ale również na uszkodzenia. Mają również zaawansowane oprogramowanie, które pozwala namierzyć kilka samochodów jednocześnie, robić zdjęcia w nocy czy podczas opadów a nawet stwierdzić, czy kierowca przejechał na czerwonym świetle lub czy podczas jazdy korzystał z telefonu komórkowego.