No i jak większość pięknoduchów przekonałem się, że w to, co pokazują w telewizji, wierzyć należy z umiarem i nie dotyczy to tylko zapewnień władzy, że kocha nas szczerze i bezinteresownie. Najpierw po zgłoszeniu długo szukałem panów policjantów, którzy długo szukali mojej klatki, potem okazało się, że monitoring, za który solidnie płaciłem, to od roku atrapa, bo się popsuł, ale profilaktycznie mnie nie zawiadomiono, żebym płacić nie przestał, a w końcu, kiedy składałem zeznania, policjant z politowaniem i niesmakiem skomentował moje wynurzenia: a co pan myślał, że to będzie jak w „W11”? Był to wtedy taki serial, w którym policjanci w pół godziny dopadali morderców, a chudziny od włamów to jeszcze przed pierwszą przerwą reklamową.
Zobacz także: „Czwórka” i cud „dobrej zmiany”
No a parę dni temu cały już lud polski znowu stracił wiarę w to, że świat jest prosty jak w telewizorze. Bo tam kolumny limuzyn i SUV-ów z władcami i superprofesjonałami w ciemnych okularach mkną niepowstrzymane i żaden terrorysta im niestraszny.
A efekty starcia naszej kolumny z malusim seicento są zaś takie, że pancerna limuzyna za górę pieniędzy jest skasowana, premier i superherosi w szpitalu, a seicento – mityczne już niczym czarna wołga - wyklepie się i pojedzie. I szkoda, że w całym tym zagryzaniu się wzajemnym - dopadaniu przez jedną stronę 21-letniego kierowcy i zadęciu drugiej, która ruszyła na Oświęcim tak tłumnie, że pewnie niedługo przeniosą tam posiedzenia klubów, jakoś znikła debata o profesjonalizmie. Bo efekty tego wypadku to katastrofa dla służb. I gdy pan Pawlak mówi, że jak on był premierem i jeździli polonezami, to nie było żadnych wypadków, to wcale nie chce mi się śmiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?