Zwiększenie wymiaru urlopu wypoczynkowego, rezygnacja z urlopu „na życzenie”, czyli tzw. kacowego i inne rewelacje zawiera projekt nowelizacji Kodeksu pracy.
Ocena poszczególnych punktów projektu zależy od tego, czy oceniający jest pracodawcą czy pracownikiem.
Zdaniem większości pracodawców, bardzo dobrze, że zlikwidowane zostanie „kacowe”, bo ono tylko dezorganizuje pracę i jest wykorzystywane niezgodnie z pierwotnym założeniem. Innego zdania są pracownicy.
- Szkoda byłoby zrezygnować z tego urlopu. On został wprowadzony niedawno i okazał się bardzo przydatny. Nie dla leczenia kaca, a w przypadkach losowych, gdy ktoś nie dojechał albo coś wydarzyło się w rodzinie - podkreśla Elżbieta Przybyszewska, szefowa NSZZ „Solidarność” w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu.
Ryszard Jarzyna, szef toruńskiej Inspekcji Pracy, podobnie jak szefowie większych i mniejszych firm, uważa inaczej.
- Ten urlop był niedobrym pomysłem, bo pracownicy wykorzystują go nie tak jak powinni. W dodatku nierzadko zgłaszają, że nie przyjdą do pracy o godz. 14 tego samego dnia. Innym dezorganizuje to pracę. Szczególnie, gdy chodzi o małe zakłady - tłumaczy Ryszard Jarzyna.
Pomysł wydłużenia czasu trwania urlopu wzbudza mieszane uczucia. Z jednej strony cieszą się ci, którym tego urlopu zawsze jest za mało. Z drugiej, szczególnie w niewielkich firmach, pracownicy mają zaległości urlopowe jeszcze z 2002 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
