Czterdzieści minut walki w przegranym pierwszym secie, wielkie przełamanie i wyrwane dwa punkty Budowlanych

To był prawdziwy horror! A świadczyć o tym może choćby przebieg, a przede wszystkim wynik pierwszego seta wyjazdowego starcia KT7 CNC Budowlanych z Karpatami Krosno.

W tej części meczu żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie przewagi większej, niż dwóch „oczek”. Co więcej, od stanu 17:17 obydwa zespoły rywalizowały punkt za punkt... jeszcze przez kolejny kwadrans.

Rekordem tegorocznych zmagań pierwszej ligi - pod względem długości gry - był premierowy set spotkania Budowlanych z Chemikiem w Policach, zakończony wygraną torunianek 34:32. W miniony piątek rekord ten został pobity. Po 40 minutach rywalizacji krośnianki ograły nasz zespół 36:34, wykorzystując dopiero dziewiątą piłkę setową!

Porażka po tak wyczerpującej - nie tylko fizycznie, ale również mentalnie - grze, musiała negatywnie odbić się na postawie Budowlanych. W kolejnej odsłonie torunianki rzeczywiście nie podjęły walki i uległy Karpatom 18:25. W trzeciej przegrywały już 7:16, ale... nie był to ich koniec! Zespół Mariusza Soi i Tomasza Grobelniaka pokazał charakter i stopniowo wracał do gry. Po zaciętej walce Budowlane wyrwały wygrane w dwóch kolejnych setach (do 24 i 22), dzięki czemu doprowadziły do tie-breaka!

Piąta odsłona była podsumowaniem całego meczu. Nasz zespół długo przegrywał (nawet 11:12), ale w szaleńczej końcówce triumfował 15:13 i w całym spotkaniu 3:2.

Już w niedzielę torunianki czeka kolejne starcie na południu kraju. W Szczyrku zmierzą się z SMS-em PZPS-em.

Karpaty Krosno - KT7 CNC Budowlani Toruń 2:3 (36:34, 25:18, 24:26, 22:25, 13:15)

KT7 CNC Budowlani: K. Filipowicz, M. Wilczyńska, J. Jaroszewicz, M. Łukaszewska, I. Gierak, A. Lewandowska, D Bąkowska (libero) oraz M. Siwka (libero), A. Stachowicz, E. Ryznar, A. Gutkowska, P. Wyrwa, M. Wiśniewska