Zespół biało-zielonych był w minionym sezonie rewelacją I ligi. Mimo młodego składu i niezbyt okazałego budżetu zajął szóstą lokatę, bijąc przy okazji kilka klubowych rekordów. Olimpia do końca rozgrywek była też w grze o ekstraklasę.
Czytaj także: Extraliga na Orlikach w Grudziądzu zakończyła sezon. Skoda BS Auto obroniła mistrzostwo [ZDJĘCIA]
Teraz z tamtej ekipy pozostanie już tylko wspomnienie. Wszystko przez odejścia graczy, którzy w większości stanowili o sile drużyny.
- Musimy obracać się w określonych realiach i budżecie. Nie stać nas na niektóre rzeczy - przyznaje Jacek Paszulewicz, trener grudziądzkiego zespołu. - W ramach tego budżetu kontraktujemy kolejnych piłkarzy. Odejścia zawodników były nieuniknione. Oczekiwania wobec Olimpii znowu będą zapewne wysokie, a tak naprawdę budujemy na nowo drużynę.
Grudziądzanie stali się niewolnikami własnego sukcesu
Obecny okres transferowy nie jest na razie po myśli kibiców Olimpii. Z zespołem z Piłsudskiego pożegnała się spora liczba piłkarzy, w tym tych kluczowych.
Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę minut spędzonych przez zawodników w meczach ligowych minionego sezonu, pierwsza jedenastka biało-zielonych prezentowałaby się następująco: Wrąbel - Ciechanowski, Zitko, Klemenz, Woźniak - Kaczmarek, Kurowski, Smoliński, Michalik, Banasiak - Angielski. Pięciu z tych graczy w Grudziądzu w kolejnym sezonie już raczej nie zobaczymy.
To bramkarz Jakub Wrąbel, który wrócił do Śląska Wrocław i udał się z nim na obóz przygotowawczy, środkowy obrońca Lukas Klemenz, który zasilił pierwszoligowy GKS Katowice, grający w pomocy Marcin Smoliński oraz Adam Banasiak (ten drugi przeniesie się do Zagłębia Sosnowiec, także I liga), a także Karol Angielski, który wraca z wypożyczenia do Piasta Gliwice i regularnie trenuje z tym klubem, gra w meczach sparingowych oraz także z nim wyjechał na zgrupowanie.
Kilku innych też ważnych piłkarzy też opuszcza Olimpię
Praktycznie połowę podstawowego składu trzeba będzie wymienić. A to jeszcze nie koniec.
Z klubem z Piłsudskiego żegnają się inni, którzy także byli ważnymi ogniwami. Grający w obronie lub jako defensywny pomocnik Arkadiusz Kasperkiewicz swoją karierę kontynuować będzie w Górniku Łęczna, który spadł z ekstraklasy. On rozegrał dwadzieścia spotkań o punkty.
Dwadzieścia dwa na swoim koncie zaliczył Jakub Łukowski. Młody pomocnik zdobył aż pięć bramek i był na pewno jednym z objawień sezonu. Tyle że w kolejnym zagra prawdopodobnie w ekstraklasie. Był wypożyczony z Wisły Płock.
„Nafciarze” rozegrali do tej pory dwie potyczki kontrolne i w obu Łukowski wystąpił. Jakby tego było mało, z Olimpii odchodzi jej wieloletni kapitan Dariusz Kłus. Doświadczony defensywny pomocnik grał w tym sezonie mniej (głównie przez kontuzje), jednak jego rola w drużynie była znacząca.
Jedno wzmocnienie Olimpii
Po stronie zysków na razie tylko jedno nazwisko.
Biało-zieloną koszulkę założy ukraiński napastnik Wołodymyr Kowal. Ten 25-latek karierę rozpoczynał w Dynamie Kijów. W Polsce pojawił się przed trzema laty.
W barwach Stomilu Olsztyn w ciągu roku rozegrał 25 meczów i zdobył 12 bramek, w tym dwie przeciwko naszemu klubowi. Z Olsztyna przeniósł się do występującej w ekstraklasie Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, w barwach której w ciągu dwóch sezonów rozegrał jedynie 16 spotkań o stawkę.
Będą z pewnością kolejne wzmocnienia, ale raczej spośród młodych piłkarzy.
- Szukamy ludzi. Z racji tego, że nie jesteśmy aż tak atrakcyjni finansowo dla zawodników ogranych na poziomie pierwszej ligi czy ekstraklasy, nie możemy ich zakontraktować - przyznaje Jacek Paszulewicz, trener Olimpii Grudziądz. - Natomiast jeśli chodzi o młodzież, tutaj nie mamy żadnych problemów. Wszyscy lgną do Grudziądza i każdy wie, że to jest szansa, żeby się pokazać. Z młodzieżowcami problemów nie będziemy mieć. Pracujemy nad kilkoma nazwiska. Dobieramy zawodników też pod kątem naszego stylu gry.
Nie można też zapominać, że udany poprzedni sezon wypromował niektórych graczy.
- Pracujemy nad transferami od momentu zakończenia ostatniego spotkania tamtego sezonu ze Zniczem Pruszków. Musimy sobie zdać sprawę, że po pierwsze jesteśmy niewolnikiem własnego sukcesu - twierdzi szkoleniowiec biało-zielonych. - Wszyscy w Polsce dostrzegli to, że mimo tak młodego zespołu można osiągnąć dobry sukces. To spowodowało, że nasi piłkarze dostali intratne propozycje z innych klubów. My oczywiście chcieliśmy ich zatrzymać. Cały trzon zespołu otrzymał propozycję przedłużenia kontraktów.
Nie wszyscy jednak na to przystali, stąd liczne odejścia i praktycznie konieczność budowy zupełnie nowej ekipy.
Sztab szkoleniowy ma na to miesiąc czasu. Początek rozgrywek 2017/2018 zaplanowano na 29 lipca.
- Teraz okres przygotowawczy trwa cztery tygodnie. Nie możemy go wydłużyć, bo potrzebna była regeneracja po poprzednich rozgrywkach - wskazuje Jacek Paszulewicz.
Przypomnijmy, że jego podopieczni większość tego czasu spędzą na własnych obiektach. To tutaj będą szlifować formę. Wyjadą także na kilkudniowy obóz przygotowawczy do dobrze sobie znanego ośrodka w Cetniewie. Tam mają w planach dwie gry kontrole z przeciwnikami z lig zagranicznych. Ponadto, formę drużyny z naszego miasta sprawdzać będą polskie kluby, bo zaplanowano kilka innych gier sparingowych. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu ligowego Olimpia rozegra mecz w Pucharze Polski. Jej rywalem będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy Odrą Opole a Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?